Nie słyszałam żadnych krzyków ani podniesionych głosów. Obok fontanny zobaczyłam jedynie grupę facetów, nie wiem, mieli może około 20 lat. Trudno było to określić. Obok stała jeszcze jakaś dziewczyna.
Jeden chłopak porządnie oberwał. Na raz dostawał ciosy od przynajmniej dwóch przeciwników. A reszta obecnych wiła się to w jedną, to w drugą stronę, nie wiedząc, co ze sobą zrobić.
Z daleka postanowiłam zadzwonić po policję. Bałam się, no, po prostu bałam się podejść. Nie dziwi Was to chyba. Jednak zanim zdążyłam to zrobić, napastnicy uciekli w stronę dworca PKS. W ślad za nim ruszył, resztkami sił, pobity, a jego kolega dotrzymywał mu kroku. Jeden z nich wyjął komórkę, żeby gdzieś zadzwonić. Mogę się tylko domyślać, że zamierzał zwołać resztę kumpli... .
Żadnej policji wokół nie widziałam. Podeszłam za to do fontanny... Po przeciwnej stronie od napaści siedziała obściskująca się parka. Myślicie, że wyglądała na zainteresowaną sprawą? Oczywiście, że nie. Nie dość, że miziali się w miejscu publicznym, to jeszcze okazali się totalnymi obojętniakami.
Ostatnio złożyło się tak, że rozmawiałam z koleżankami o bezpieczeństwie w naszym miasteczku. Jedna z nich stwierdziła, że czuje się tu bezpiecznie. Zna każdy kąt, zna każdą twarz. Chyba się z nią nie zgodzę...
Zobacz co wydarzyło się w Twoim mieście. Wejdź na MM Augustów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?