Zaczęło się od wpadki w Budzisku

Będą odpowiadały za nadużycia finansowe na potężną skalę. Nikt z oskarżonych nie ma jednak żadnych związków z Suwalszczyzną.
W 1999 roku celnicy z polsko-litewskiego przejścia w Budzisku zatrzymali do kontroli jeden z pojazdów. Okazało się, że wewnątrz znajduje się jedynie 5 proc. zadeklarowanego towaru. Właścicielami transportu były firmy z centralnej Polski. Sprawę przejęły Urząd Ochrony Państwa oraz Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Po wielu latach śledztwa udało się sporządzić akt oskarżenia. Tę sprawę media ochrzciły mianem "Ośmiornicy 2". Poszczególne firmy wymieniały się między sobą fakturami. Na koniec - fikcyjny towar wędrował za granicę, a "eksporter" występował o zwrot podatku VAT. W ten sposób wyłudzonych zostało ponad 15 mln zł. Kolejne straty Skarb Państwa poniósł wskutek wprowadzania do obrotu towarów po zaniżonej cenie. Dwaj główni podejrzani pochodzą z Łodzi i okolic. Sprawa trafiła natomiast do Suwałk, bo tutaj się wszystko zaczęło.