Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zambrów. Prezes: Donice skuteczniejsze od progów zwalniających

Paweł Chojnowski
Kłopoty z przejechaniem tędy mają auta ciężarowe, np. śmieciarki.
Kłopoty z przejechaniem tędy mają auta ciężarowe, np. śmieciarki. P. Chojnowski
Kierowcy mają dosyć jeżdżenia slalomem po ulicy należącej do spółdzielni.

Poprawiają bezpieczeństwo, czy też narażają kierowców na niebezpieczeństwo? Ustawione na jezdni (pomiędzy ul. Wyszyńskiego i Jana Pawła II) betonowe donice mają na celu spowolnić ruch. Opinie mieszkańców są skrajnie różne.

Podczas ostatniego spotkania zambrowian z burmistrzem temat donic wrócił. Stoją one bowiem w tym miejscu od lat, a tymczasem ruch samochodowy w mieście - po wybudowaniu obwodnicy - nie jest już tak natężony.

To nie miasto jednak, a władze Zambrowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zdecydowały o ustawieniu takiego cudacznego „spowalniacza”.

- Droga jest wewnętrzna i to spółdzielnia decyduje o organizacji ruchu. Może wystąpić o opinię do policji, ale nie musi - tłumaczy asp. Kamil Kowalczyk z Powiatowej Komendy Policji w Zambrowie. - Do nas nie wpłynęły do tej pory żadne skargi na istniejące rozwiązanie, czy informacje o zagrożeniu w ruchu.

Co nie znaczy, że skarg takich nie ma.

- Nie jest to bezpieczne - uważa Marek Markowski, kierowca z Zambrowa. - Z punktu widzenia kierującego wygląda to tak, jakby na środku jezdni nagle ktoś stanął.

- Ja jestem przyzwyczajony, bo tu mieszkam - mówi z kolei pan Jarosław, mieszkaniec osiedla. - Obcy kierowca jak w ostatniej chwili zobaczy, to nie zdąży wyhamować, zwłaszcza zimą, na śniegu.

Na donicach są liczne ślady otarć.

- To ślady po śmieciarkach. Na początku donice stały zbyt blisko siebie - wyjaśnia Henryk Kosieradzki, prezes ZSM. - Dlaczego w ogóle je ustawiliśmy? Bo zamontowany na tej ulicy próg zwalniający nie zdawał egzaminu. Donice są oświetlone i oznaczone. Nie stwarzają niebezpieczeństwa. A trzeba tędy jeździć wolno.

Decyzję o pozostawieniu donic chwali część mieszkańców osiedla. - Wcześniej było niebezpiecznie. Małolaty robiły sobie wyścigi - wspomina pan Krzysztof. - Teraz tego nie ma.

Mieszkająca na tym osiedlu od 30 lat pani Grażyna cieszy się, że uliczką przestały jeździć ciężarówki.

Niestety, szczególnie rano, tworzą się w tym miejscu korki. Denerwują się rodzice odwożący dzieci do przedszkola nr 4. Prezes spółdzielni uważa, że to kwestia braku miejsc parkingowych przy placówce. Zgłosił już ten problem władzom miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna