Zambrów. Szczątki zamordowanych w Katyniu mogą wrócić na ojczystą ziemię

Przełomową informację ogłoszono podczas zambrowskich obchodów 76. rocznicy zbrodni katyńskiej. Przy symbolicznej tablicy upamiętniającej ofiary, w imieniu rodzin katyńskich mówiła Witomiła Wołk-Jezierska, córka kpt. Wincentego Wołka - zamordowanego w Katyniu oficera Kadry Artylerii Wojska Polskiego II Rzeczypospolitej. Kpt. Wołek był także wykładowcą w Mazowieckiej Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii im. Gen. Józefa Bema, która mieściła się w Zambrowie, a której 16 oficerów zginęło Katyniu i Charkowie.

- W marcu 2014 roku z pisma Ministerstwa Spraw Zagranicznych dowiedziałam się, że Polska nigdy nie występowała do Rosji o szczątki, o prawo do pochówku, mimo że to prawo jest prawem międzynarodowym i prawem zawartym w umowie polsko-rosyjskiej z 1994 roku, która nakazuje pochówek ofiar w ojczyźnie - mówiła Wołk-Jezierska.

Specjalne dokumenty zostały złożone już władzom rosyjskim. Grupa inicjatorów chce, aby szczątki ich rodzin wróciły na ojczystą ziemię.

- Sprawa ta została złożona do Instytutu Pamięci Narodowej, którego obecny prezes Kamiński oraz świętej pamięci prezes Kurtyka zawsze zapewniali nas, że dołożą wszelkich starań, aby to się ziściło - przemawiała Wołk-Jezierska.

- Mordowano w bestialski sposób wszystkich niewinnych Polaków, Żydów i Cyganów tylko dlatego, że byli słabsi - dodał ks. Marian Olszewski, proboszcz parafii pw. Świętego Józefa Rzemieślnika w Zambrowie.

W Katyniu, Charkowie i Twerze-Miednoje zamordowano blisko 22 tys. polskich jeńców wojennych.

13 kwietnia br. Witomiła Wołk-Jezierska została uhonorowana medalem Pro Patria. Medale przyznawane są przedstawicielom rodzin, które od umorzonego w 2004 r. śledztwa rosyjskiego w sprawie zbrodni katyńskiej miały odwagę odwołać się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.