Zarobki wójtów. Zrzucamy się na ich duże pensje

Jeden mieszkaniec gminy Augustów wydał w ubiegłym roku na pensję swojego wójta 18,9 zł. Ale w Rutce-Tartak jest to kwota wielokrotnie wyższa. Wynosi aż 53,5 zł rocznie.

Przeanalizowaliśmy oświadczenia majątkowe wszystkich wójtów z powiatów augustowskiego, sejneńskiego i suwalskiego. Każdemu powodzi się bardzo dobrze. A Tadeusz Chołko, wójt gminy Suwałki, ma łącznie dochody wyższe niż np. prezydent Suwałk.

Ludzi mało, kasa duża

Wójtowe pobory zależą głównie od ogólnopaństwowych przepisów. Wiadomo więc, że poniżej pewnego poziomu zejść nie można. Radni mają jednak pole manewru i wcale nie muszą wyznaczać najwyższych stawek. W Polsce od czasu do czasu zdarza się, że pensje działaczy samorządowych są obniżane. Na Suwalszczyźnie takiego przypadku nigdy jeszcze nie odnotowano. Wójtom raczej się podwyższa - bez względu na to, czy na to rzeczywiście zasługują, czy też nie. Zarobki nie są także uzależnione od wielkości i możliwości gminy. W małej, peryferyjnej włodarz dostaje często więcej niż w dużej i dobrze się rozwijającej.

Jan Racis zarobił w ubiegłym roku 132,2 tys. zł. A nie doliczyliśmy mu nagrody jubileuszowej w wysokości blisko 30 tys. zł! Gmina jest mała, liczy niespełna 2,5 tys. mieszkańców, więc każdy z nich musi mocno sięgnąć do portfela, by swojego wójta utrzymać.

Dużo, bo po 47 zł, muszą też wykładać obywatele gminy Giby. Jan Kramnicz, ich wójt, zarobił w ubiegłym roku 137,6 tys. zł. Giby, to blisko 3 tys. mieszkańców.

Spora grupa wójtów mieści się w przedziale od 30 do 40 zł na mieszkańca. Są to: Sławomir Renkiewicz z Przerośli, Mariusz Grygieńć z Szypliszk, Kazimierz Urynowicz z Jeleniewa, Wiesław Goła-szewski z Płaskiej, Dorota Winiewicz z Nowinki oraz Jan Skindzier z gminy Sejny.
Taniej kosztuje utrzymanie wójtów Bargłowa Kościelnego, Sztabina, Krasno-pola, Puńska, Raczek, Filipowa, Bakałarzewa, Wiżajn i gminy Suwałki. Choć niektórzy, jak Andrzej Kwieciński z Bargłowa czy przede wszystkim Tadeusz Chołko z Suwałk mają bardzo wysokie pensje. W tym pierwszym przypadku roczne dochody wynoszą blisko 140 tys. zł, w drugim - 147,9 tys. zł.
Ponieważ gminy są relatywnie duże, obciążenie mieszkańców pensjami ich włodarzy wynosi od 20 do 30 zł rocznie.

W tym rankingu wygrywa Zbigniew Buksiński, od wielu lat wójt gminy Augustów. Jego roczny dochód z pracy, to 131 tys. zł. Gmina liczy jednak blisko 7 tys. mieszkańców. Średnia na jednego z nich, to tylko 18,9 zł.

I pensja, i emerytura

W zdecydowanej większości przypadków wójtowie nie osiągają już żadnych innych dochodów. Czasami dostają jakieś niewielkie pieniądze, ale w rocznym rozliczeniu nie ma to znaczenia.
Tylko w odniesieniu do Tadeusza Chołki z gminy Suwałki jest inaczej. Nie dość, że ma najwyższą pensję ze wszystkich wójtów (drugi w tej klasyfikacji jest Jan Skindzier z gminy Sejny), to jeszcze otrzymuje strażacką emeryturę. Otrzymał ją jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Służbę w straży kończył jako jej suwalski komendant. Gdy został wójtem, musiał zresztą wystąpić do rady o obniżenie swojej pensji. Bo inaczej emeryturę by stracił. Dzisiaj, jak widać, takie ograniczenia już nie obowiązują.

Pisaliśmy o tej sprawie w poprzednich latach. Pytaliśmy nawet przedstawicieli gminnej rady, czy nie powinni wójtowi, który ma pokaźny dochód z innego źródła, zmniejszyć zarobków. Wszak składają się na nie wszyscy gminni podatnicy.
Słyszeliśmy jednak, że emerytura, to prywatna sprawa T. Chołki i miejscowym radnym nic do tego.

Wczoraj nie udało nam się ustalić, jak to się stało, że wójt za 2012 r. osiągnął jednak niższy dochód niż rok wcześniej. A chodzi o sporą kwotę, czyli prawie 14 tys. zł. O tym, by radni obcięli mu pensję słychać bynajmniej nie było.

Oferty pracy z Twojego regionu