Zarząd województwa najpierw sprzedał bez przetargu i za grosze nieruchomość w Suwałkach, a teraz chce ją odkupić. Tyle tylko, że będzie musiał słono zapłacić za majątek. Mówi się, że właściciel zażądał 1,5 mln złotych.
- Nie będziemy rozmawiać o pieniądzach - ucina pytania ks. Jarema Sykulski, moderator Suwałk i prezes miejscowego Stowarzyszenia Integracja Europy, które posiada budynek.
Szpital musi to kupić
Chodzi o nieruchomość położoną przy ulicy Szpitalnej, obok szpitala psychiatrycznego. Napotrzeby tej placówki w latach 90. budowano kolejny pawilon. Powstał 2-kondygnacyjny budynek o powierzchni ok. 4 tys. m kw. Inwestycja została przerwana w 1999 roku, ponieważ ówczesny wojewoda nie ujął jej w budżecie. Wykonawca obiektu, by odzyskać pieniądze za swoje prace znalazł kupca na posesję, ale Urząd Marszałkowski nie chciał jej sprzedać.
2-hektarową działką zainteresowane też były suwalskie władze. Chciały ją przejąć w rozliczeniu. Samorząd województwa zalegał bowiem ok. 400 tys. złotych z tytułu podatku od nieruchomości. Ta inicjatywa także została odrzucona.
W listopadzie 2001 roku władze województwa sprzedały bez przetargu budynek, a działkę oddały w wieczyste użytkowanie Stowarzyszeniu Integracja Europejska, którego prezesem jest ks. Jarema Sykulski.
Organizacja prowadziła w mieście płatną, wyższą uczelnię i na jej potrzeby nieruchomość miała być przeznaczona. To upoważniło marszałka do udzielenia nabywcy 80-procentowego rabatu. I w ten sposób za budynek wyceniony na ok. 360 tys. zł stowarzyszenie zapłaciło tylko ok. 70 tysięcy.
W akcie notarialnym nie określono terminu, w jakim budynek ma być zagospodarowany. Organizacja nie zrobiła tego i nic nie wskazuje na to, by miała jakieś plany. Mało tego, wystąpiła do ministerstwa z wnioskiem o zawieszenie działalności uczelni.
Dziś pawilon przy Szpitalnej nie tylko straszy swoim wyglądem, ale też utrudnia funkcjonowanie stykającemu się z nim szpitalowi. Wspólna ściana przemarza zimą, a instalacja wymaga zabezpieczeń przed mrozami (w budynku nie ma okien - dop. aut.), czy napraw. To jednak nie najważniejszy problem. Rzecz w tym, że dysponujący 172-łóżkami szpital pęka w szwach.
Placówce potrzebne są nowe pomieszczenia, by mogła przyjmować więcej pacjentów, a także do 2016 roku spełnić unijne standardy. Dlatego w październiku ub.r. zarząd województwa upoważnił Bożenę Łapińską, dyrektor "psychiatryka" do podjęcia z ks. Sykulskim negocjacji w sprawie odkupienia nieruchomości. Oboje potwierdzają, że takie rozmowy są prowadzone, ale o szczegółach mówić nie chcą. Gdy zapytaliśmy duchownego, czy to prawda, że wycenił pawilon i działkę na 1,5 mln zł ucina rozmowę.
- Nie będziemy na ten temat rozmawiać - stwierdził.
Nic nie pamiętają
Członkowie zarządu województwa, którzy sprzedali majątek za bezcen nie mają sobie nic do zarzucenia. Dariusz Ciszewski, ówczesny wicemarszałek, a dziś prezes białostockiej spółki zarządzającej autobusami miejskimi twierdzi, że nic nie pamięta.
Równie krótką pamięć ma Marek Domagała, lekarz z sejneńskiego szpitala, który w tamtym czasie był członkiem zarzą-du. Natomiast ówczesny marszałek Sławomir Zgrzywa "coś sobie przypomina". - Uważam, że stowarzyszenie nie powinno zarabiać - mówi. - Może domagać się jedynie zwrotu kosztu zakupu, utrzymania nieruchomości, a także wskaźnika inflacji.
Kiedy zakończą się negocjacje w sprawie ceny, nie wiadomo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?