Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatrudniał w domu pomocy i... własnym

Aleksandra Gierwat
Dawni i obecni pracownicy oraz ich rodziny oczekują od starosty, że dyrektor szybko straci stanowisko
Dawni i obecni pracownicy oraz ich rodziny oczekują od starosty, że dyrektor szybko straci stanowisko
Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, kara grzywny i roczny zakaz sprawowania funcji kierowniczych - taki werdykt usłyszał Mirosław K., dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Kozarzach. Wyrok jest nieprawomocny, zainteresowany nie chciał go komentować.

Grupa dawnych i obecnych pracowników DPS-u oskarżyła przełożonego o wykorzystywanie ich do pracy przy budowie jego domu w Białymstoku. W latach 2005-2007 dyrektor wysyłał ich na teren swej posesji, traktując jak bezpłatną siłę roboczą. Ci, którzy odważyli się głośno o tym mówić, zostali zastraszeni.

Część zmuszono do zwolnienia się z pracy, niektórzy zrezygnowali sami, nie mogąc wytrzymać presji. Tym, którzy pozostali, zabrano premię. Ponadto potwierdziły się zarzuty, że do pracy w swym domu dyrektor wysyłał także swych niepełnosprawnych pensjonariuszy.

Czekamy na odwołanie

Takie orzeczenie sądu nie do końca zadowala poszkodowanych. Ich zdaniem, wyrok jest zbyt niski. Tuż po usłyszeniu werdyktu udali się oni do starosty Bogdana Zielińskiego z pytaniem, kiedy Mirosław K. zostanie odwołany ze swego stanowiska.

Przypomnijmy, że Mirosław K. jest również radnym z gminy Ciechanowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna