Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwłoki ojca były przykryte szmatami. Leżały tak 1,5 roku. Syn miał upoważnienie do odbioru emerytury (zdjęcia)

Urszula Bisz, Krzysztof Jankowski [email protected]
fot. K. Jankowski
Makabryczne odkrycie na strychu.

Dom, gdzie znaleziono zwłoki

Gdy Kazimierz, brat 44-letniego Andrzeja, mieszkańca miejscowości Topiło w gminie Hajnówka, przyjechał, by przygotować jego pogrzeb, nie spodziewał się na pewno tak wielkiej traumy. Poszukując dokumentów potrzebnych do formalności pogrzebowych znalazł... zwłoki ich ojca. Leżały na strychu przykryte szmatami. Prawdopodobnie od półtora roku. Gdyby nie śmierć Andrzeja, ciało ojca braci być może jeszcze długo nie doczekałoby się pochówku.

Andrzej zmarł w weekend tydzień temu. Zginął pod kołami matiza na polnej drodze, dwieście metrów od swojego domu.

Pijanego mężczyznę przejechał pijany kierowca

- Poszedł na polanę na ognisko - opowiedział nam jego sąsiad. - Tęgo tam popili. A potem padł gdzieś przy wyjeździe z ośrodka i ktoś go samochodem przejechał.

Jak ustalili policjanci, dwaj mężczyźni, którzy jechali samochodem i śmiertelnie go potrącili... również byli pijani.

Gdy Andrzej zmarł, do rodzinnej miejscowości Topiło przyjechał mieszkający w Białymstoku jego brat Kazimierz. Podczas przeszukiwania domu zamiast dokumentów brata znalazł ciało ojca.

- Sekcja odnalezionych na strychu zwłok, najprawdopodobniej, 71-letniego ojca nie wykazała, aby do jego śmierci przyczyniły się inne osoby - poinformował Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy podlaskiej policji.

Miał upoważnienie do emerytury ojca

Skoro ojciec zginął w sposób naturalny, dlaczego jego 44-letni syn mieszkał ze zwłokami, zamiast je pogrzebać? Nikt tego nie mówi wprost, ale sąsiedzi mają podejrzenie.

- Nie pracował. Może czasem dorywczo się czymś zajmował - mówi sąsiad. - A pieniędzy trochę miał. Na wino w sklepiku wystarczało. Miał upoważnienie od ojca, to odbierał od listonosza jego emeryturę.
Zagadywany przez sąsiadów o ojca, tłumaczył, że ten wyjechał do Kazimierza do Białegostoku.
- Faktycznie, od jakiegoś czasu ojca żeśmy nie widywali - przyznaje sąsiad. - Ale syn mówił, że wysłał go do swojego brata do Białegostoku. Wierzyliśmy mu. Cała wieś wierzyła!

Kazimierz zaś nie zaprzeczał, bo w domu rodzinnym raczej nie bywał. Gdy o ojca pytał Andrzeja, ten mówił, że jest on w szpitalu albo w innym miejscu.

Jak długo zwłoki leżały na strychu, wykażą badania. Z zeznań sąsiadów wynika, że ostatnio 71-latka widzieli około półtora roku temu.

Ciało ojca Kazimierz znalazł w ubiegłym tygodniu. Policjanci poinformowali o tym dopiero wczoraj, ponieważ czekali na wyniki sekcji, które miały wykazać, czy doszło do zabójstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna