MKTG SR - pasek na kartach artykułów

84-latek zabił kuzyna za "sknerę"

Izabela Krzewska [email protected]
A. Zgiet
Sąd nie miał wątpliwości. To Michał G. zadał kuzynowi cztery ciosy nożem m. in. w szyję i brzuch. Później tłukł 78-latka tępym narzędziem po głowie. Ciosy były zadane z dużą siłą. Ten śmiertelny, w jamę brzuszną, spowodował ranę kłutą głębokości 19 centymetrów.

- Oskarżony działał pod wpływem emocji. Nie zmienia to jednak faktu, że przewidywał spowodowanie skutku śmiertelnego i na to się godził. Charakter, rozmiar obrażeń świadczą o znacznym poziomie jego agresji - podkreślał wczoraj sędzia Sławomir Cilulko z Sądu Okręgowego w Białymstoku.

Skazał on 84-letniego Michała G. na 8 lat więzienia oraz zasądził na rzecz rodziny zmarłego w sumie 90 tys. zadośćuczynienia oraz 9 tys. zł odszkodowania.

- Podsądny zabił człowieka, ojca, dziadka, męża. Jego czyn wywołał cierpienie bliskich, którego nie jest w stanie zniwelować ani wynik niniejszego procesu karnego, w tym materialna wartość przyznanego zadośćuczynienia - mówił sędzia Cilulko. - Zdrugiej strony, oskarżony zbrodni dopuścił się mając ograniczoną w stopniu znacznym zdolność kierowania swoim postępowaniem.

Tak wynika z opinii psychologiczno-psychiatrycznej. Choć sąd nie skorzystał z dopuszczalnej w sytuacji ograniczonej poczytalności dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary, wymierzył oskarżonemu najniższą z możliwych kar. Za zabójstwo grozi bowiem do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie. Sam prokurator, mimo zwrócenia uwagi na okoliczności łagodzące, tj. wiek oskarżonego, ciężki stan zdrowia, niekaralność, domagał się jednak 10 lat więzienia.

- Może i tak tylko rok życia mi został - powiedział po opuszczeniu sali rozpraw zrezygnowany Michał G. Podtrzymując się laską, powoli opuścił sąd w asyście policjantów, którzy odwieźli go do aresztu. Obrońca 84-latka zapowiedział, że złoży wniosek o uzasadnienie wyroku. Nie wyklucza apelacji.

Do zdarzenia doszło 28 stycznia br. w domu Michała G. w Hajnówce. Oskarżony nie przyznał się do zabójstwa. Twierdzi, że nie pamięta co się wydarzyło. Pił razem z kuzynem alkohol. Pokłócili się, bo 78-latek nazwał go sknerą, gdy podał za mało trunku. Doszło do rękoczynów. 84-latek utrzymuje, że w pewnym momencie stracił świadomość. Zdaniem biegłych psychiatrów, te tłumaczenia to jedynie przyjęta linia obrony. Michał G. nie wezwał pogotowia do rannego i próbował zataić zbrodnię, oszukując syna ofiary, że 78-latka nie ma w domu.

- Starał się grać na zwłokę w celu odsunięcia podejrzeń od własnej osoby lub być może ukrycia zwłok - dodał sędzia.
Wyrok jest nieprawomocny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna