Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bandyci napadli, pobili i okradli proboszcza kościoła pw. św. Jadwigi! Przeczytaj relacje świadków

(ika)
sxc.hu
Białystok. Do zdarzenia doszło na osiedlu Zielone Wzgórza.

- Ksiądz był u nas tego dnia po kolędzie. Miał zajść do jeszcze jednej sąsiadki. Intuicyjnie podszedłem do okna. Zobaczyłem przy księdzu jakiegoś młodego chłopaka. Pomyślałem, że dobrze, że ksiądz załatwił sobie jakąś obstawę na plebanie, że to ministranci. Wtedy ten co wyszedł za nim z piwnicy chwycił go za ręce, a drugi podbiegł z naprzeciwka i prysnął mu gazem pieprzowym w oczy. Próbowali mu wyrwać teczkę. Przewrócili - relacjonuje piątkowy napad pan Roman, jeden z mieszkańców bloku przy ul. Lnianej 6. To tam właśnie około godz. 21 dwóch młodych sprawców dokonało rozboju. Pokrzywdzonym okazał się 60-letni proboszcz parafii św. Jadwigi.

- Wybiegłem zaraz na klatkę, zawołałem sąsiada z dołu, że księdza napadli i wybiegłem na zewnątrz. Sąsiad w kapciach i krótkich spodenkach. Rozdzieliliśmy się. nikogo jednak nie znaleźliśmy - kontynuuje swoja opowieść pan Roman.

Proboszcz również próbował dogonić napastników. Później jednak potrzebował pomocy medycznej.

- Miał całą poparzona twarz. Strasznie łzawił. Proboszcz miał też wykręcony palec. Tak się z nim szarpali o tą teczkę - opowiada pani Łucja, która w której mieszkaniu proboszcz przemył oczy i czekał na przyjazd pogotowia. Zebrali się tam też pozostali mieszkańcy "punktowca" przy Lnianej, wstrząśnięci całym wydarzeniem.

Sprawcy rozboju liczyli najprawdopodobniej na pieniądze pochodzące z ofiar parafian. Nie wiadomo jaka kwota znajdowała się w kopertach. W skradzionej teczce znajdowały się ponad to dokumenty parafialne.

Wiadomoś wstrząsnęła całym osiedlem

- Po tym wszystkim nie mogłam spać całą noc - mówi żona pana Romana.

- Mamy teraz wyrzuty sumienia, że nie odprowadziliśmy księdza na plebanię - dodaje jej sąsiadka. To przecież takie niebezpieczne osiedle. Mimo, że mamy tu profesjonalną ochronę również nie czujemy się pewnie. W dodatku drzwi na klatkę schodową są zepsute. - Nie możemy się doprosić spółdzielni, żeby je naprawić. A tu zbiera się podejrzany element - żalą się mieszkańcy.

Napad wyglądał na dokładnie zaplanowany. Świadkowie już o godz. 19 zauważyli podejrzanie zachowującego się młodego człowieka. Napastnik, który przytrzymywał księdza wyszedł za nim z piwnicy bloku. Drugi czatował z pewnej odległości. - Musieli być w kontakcie, bo kiedy ksiądz wyszedł z klatki, on już szedł z naprzeciwka - relacjonują.

Sprawcy uciekli w kierunku osiedla. Nie długo później policja złapała dwóch młodych mężczyzn odpowiadających rysopisowi, którzy na widok patrolu zaczęli uciekać. Nie mieli jednak przy sobie jednak skradzionej teczki. Okazało się, że to nie oni. W związku z tym policja wciąż poszukuje napastników. Są to młodzi mężczyźni wzrostu około 180 cm, ubrani byli w ciemne kurtki i spodnie, na głowach mieli czarne czapki, twarze osłonięte szalikami. Wszystkie osoby, które w piątek około godziny 21:00 widziały opisanych mężczyzn w rejonie bloków przy ulicy Lnianej prosimy o kontakt z Komisariatem III Policji w Białymstoku pod numerem telefonu 085 670 3244 lub 997 i 112.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna