Syn wokalisty zespołu Akcent stracił prawo jazdy dwa lat temu. Powód? Jazda pod wpływem narkotyków. Uprawnienia miał odzyskać latem 2021 r. Ale do dziś, jak doliczyli się śledczy, co najmniej pięć razy wsiadł za kółko, również w szczycie pandemii - kiedy powinien być na przymusowej kwarantannie domowej po powrocie z zagranicy. Został przyłapany na początku kwietnia 2020. Po niespełna miesiącu spędzonym w areszcie, przyznał się do winy i chciał się dobrowolnie poddać karze.
Razem z prokuratorem doszli do porozumienia: dwa lat ograniczenia wolności, czyli prac społecznych, w wymiarze 30 godzin miesięcznie, a także 3 lata zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mężczyzna zadeklarował też wpłatę 2 tys. zł na cel charytatywny, a dokładnie na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Czytaj też: Daniel M., syn Zenka Martyniuka już opuścił areszt tymczasowy. Dwa dni wcześniej
Będzie kolejny proces Daniela M. Syn gwiazdora disco polo chciał się poddać karze. Ale sąd się nie zgodził
Wniosek o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy został wysłany do Sądu Rejonowego w Białymstoku. Ten, jak się teraz okazuje, nie uwzględnił jednak wniosku. Uznał, że proponowana kara jest za niska, biorąc pod uwagę uprzednią karalność 31-latka. Sprawa wróciła do prokuratury, która sporządziła akt oskarżenia. Będzie normalny proces.
Już szósty. Pierwszy dotyczył ataku na interweniujących policjantów. Pijany Daniel M. awanturował się w komisariacie policji na Zielonych Wzgórzach, jak również w trakcie przewożenia go do izby wytrzeźwień. Wyzywał, groził funkcjonariuszom pozbawieniem życia, uszkodzeniem ciała, a policjantce - zgwałceniem. Opluł ją, a jej partnera z patrolu ugryzł w palec wskazujący lewej ręki. Za to M. musiał co prawda wpłacić 3 tys zł na cele charytatywne, ale postępowanie karne sąd warunkowo umorzył na okres 2 lat.
Ten wyrok zapadł w czerwcu 2018 roku. W tym samym miesiącu dostał wyrok za jazdę pod wpływem środków odurzających i został przyłapany w Sztabinie na jeździe po pijanemu. Syn króla disco polo kierując mercedesem został zatrzymany przez policyjny patrol, ponieważ wyprzedzał na podwójnej ciągłej. Badanie alkomatem wykazało, że jest też pijany. Miał około 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a w ub. roku augustowski sąd nieprawomocnie skazał go i wymierzył grzywnę, nawiązkę i 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Zobacz także: Syn gwiazdora disco polo groził policjantom, wyzywał ich, opluł i ugryzł. Policyjna kamera nagrała znieważenie. Jest wyrok
Tymczasem jeszcze w maju 2018 roku ten sam mężczyzna miał wywołać awanturę u (wówczas) przyszłych teściów mieszkających w Wielkopolsce. Usłyszał zarzut naruszenia miru domowego, bo jak uznał potem sąd w Turku, faktycznie wtargnął wtedy do ich domu i nie chciał go opuścić, mimo ich wezwań. Na miejsce została wezwana policja. Mundurowi zatrzymali mężczyznę. Przy okazji okazało się, że M. miał przy sobie niewielką ilość marihuany. Dostał za to grzywnę.
Ostatni proces o którym wiadomo, zakończył się miesiąc temu. Daniel M. stanął przed sądem za posiadanie narkotyków. W jego mieszkaniu w podbiałostockim Wasilkowie policjanci wezwaniu do awantury domowej, znaleźli 3,8 g marihuany. 31-latek na pierwszej rozprawie przyznał się do winy i zadeklarował, że chce się podda karze. Ani prokuratura, ani sąd nie oponowali. Daniel M. został skazany na 5 miesięcy prac społecznych. Oskarżony zobowiązał się też do powstrzymywania się od używania środków odurzających.

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?