Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogdan Dyjuk do sądu. Przedsiębiorca obraził się za "trzecie, a nawet czwarte dno"

(hel)
Archiwum
Augustowski przedsiębiorca zarzuca przewodniczącemu Sejmiku, że go zniesławił. Prywatny akt oskarżenia złożył właśnie do sądu.

- Co takiego?! - dziwi się Bogdan Dyjuk. - Zna tego pana tylko ze słyszenia i nigdy nie wypowiadałem się o nim źle. Zresztą, nie miałem takiego powodu.

Urażony poczuł się Bogusław Falkowski, właściciel "Pałacu na wodzie", który kilka miesięcy temu został zbudowany w Augustowie. Realizowane przy wsparciu funduszy unijnych przedsięwzięcie budziło wiele kontrowersji. Zwłaszcza wtedy, gdy przedsiębiorca podpisał umowę z NFZ na świadczenie usług medycznych w zakresie rehabilitacji, czy stomatologii. Pojawiły się wówczas zarzuty, że budynek nie jest gotowy do przyjmowania pacjentów.

O sprawie pisał m.in. lokalny tygodnik. Na jego łamach radny powiedział, że zastanawia się, jak to możliwe, że jednego dnia w budynku odbywa się kontrola inspektora nadzoru budowlanego, a drugiego - przyjmowani są pacjenci. I dodał, że zaczyna doszukiwać się w tej sprawie nie drugiego, a trzeciego, a nawet czwartego dna.

- To sugeruje, że jestem przestępcą - twierdzi Falkowski.
Rozmówca przypomina, że B. Dyjuk jest powszechnie znaną osobą. Od lat pełni bowiem funkcję dyrektora jednej z największych w mieście szkół.

- Poza tym, jest radnym wojewódzkim, ludzie obdarzyli go dużym zaufaniem - argumentuje Falkowski. - A jeśli tak, to powinien ważyć słowa, by zbyt pochopnymi opiniami nikomu nie szkodzić. A w moim przypadku tak właśnie było. Czuję się mocno pokrzywdzonym.

Przewodniczący Sejmiku dziwi się zarzutom.
- Zasady kontraktowania usług nie były jasne - przypomina. - Występowałem w tej sprawie m.in. do wojewody i właśnie z tym związana jest ta wypowiedź.

Inni oskarżeni

Przewodniczący Sejmiku nie będzie na ławie oskarżonych sam. Falkowski pozwał jeszcze jednego z radnych powiatowych, a także czterech stomatologów, którzy mieli zawiadomić prokuraturę, że "Pałac na wodzie" nie jest gotowy do świadczenia usług medycznych, a mimo to właściciel podpisał umowę z NFZ. Przedsiębiorca wskazał też akta sprawy z prokuratury, gdzie - jak mówi - mogą znajdować się nazwiska innych, szkalujących go osób.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna