Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boguty-Pianki. Zabrali mi wjazd na pole. Rolnik twierdzi, że to złośliwość urzędu

Paweł Chojnowski [email protected]
Józef Złotkowski przy swym polu (przepisanym już na córkę). Z tyłu widać jedyny pozostawiony przez budowniczych drogi przepust. - To za mało - mówi rolnik.
Józef Złotkowski przy swym polu (przepisanym już na córkę). Z tyłu widać jedyny pozostawiony przez budowniczych drogi przepust. - To za mało - mówi rolnik. P. Chojnowski
Droga jest nowa, przepustów na pola porobili o osiem więcej, tylko u mnie polikwidowali - denerwuje się Józef Złotkowski.

Rolnik ze wsi Kutyłowo-Bródki w powiecie ostrowskim ma żal do projektantów przebudowanej w ub. roku drogi i do urzędników, którzy pozostają głusi na jego prośby. Co najciekawsze, pan Józef jest przekonany, że w grę wchodzi złośliwość pracowników gminy, którzy mszczą się w ten sposób za to, że patrzy im na ręce i nie boi się informować prokuratury o wszelkich nieprawidłowościach.

Potrzebne dwa przepusty

- Od lat 60. przy tej działce były dwa przepusty - pokazuje nam pan Józef. - Trzyhektarowe pole podzielone jest na różne uprawy, teraz żeby dojechać do jednej części pola, trzeba przejechać przez drugą - narzeka.

W ub. roku przebudowano biegnącą przez wieś drogę. Równiutki asfalt, nowe przepusty na pola - wszystko wydawało się w porządku. Ale kiedy wyznaczano te przepusty (jak twierdzi pan Józef, na miejscu był też wtedy pracownik gminy) - przy jego działce "skreślono" jeden istniejący wjazd na pole.

- Jako że przy całej drodze wykonano ogółem osiem przepustów więcej, a wójt powiedział, że jak mi przepust potrzebny, to niech go sam sobie zrobię, zgłosiłem sprawę na policję - opowiada gospodarz.

Niewiele to dało, policja odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie.

Gospodarz i jego córka odsyłani są teraz od urzędu do urzędu. Na początku nie mogli się nawet dowiedzieć, kto za te nieszczęsne przepusty odpowiada. W Mazowieckim Zarządzie Dróg Wojewódzkich twierdzą, że gmina, Urząd Gminy odsyła do Powiatowego Zarządu Dróg. PZD z kolei nie widzi uzasadnienia dla budowania drugiego zjazdu na pole i kropka.

Poszło o ten żwir?

- To złośliwe działanie - twierdzi Józef Złotkowski. - Wcześniej już naraziłem się władzom.

Jak opowiada, w 2011 r. ciężarówka z gminy przywiozła do wsi żwir, bo jedna z dróg na pola wymagała naprawy (zasypania dołu). Żwir został wysypany na prywatną działkę. Pan Józef wspomina, że ze żwiru korzystał sąsiad, właściciel tej działki. Dlaczego gmina tam wysypała kruszywo?

- Za pieniądze, po znajomości? - dociekał Złotkowski. Swoje podejrzenia zgłosił na prokuraturę. Sprawę umarzano jeden raz, drugi, ale on składał zażalenia i tak sprawa wylądowała na szczeblu Prokuratury Apelacyjnej.

- A teraz się na mnie odgrywają - jest przekonany rolnik.

Wójt gminy Boguty-Pianki tłumaczy, że to nieprawda.

- Gmina dofinansowała budowę tej drogi kwotą 2 mln zł, ale nie miała udziału w jej projektowaniu, gdyż jest to droga powiatowa. Nie zarządzamy też pasem drogowym - wyjaśnia Józef Bogucki.

Wójt pamięta oczywiście sprawę ze żwirem.

- Gmina przywiozła żwir na prośbę mieszkańców, żeby wyrównać drogę. Ze względu na tę dziurę, nie było jednak jak przejechać dalej, więc żwir został zrzucony przy jednej z działek - relacjonuje. - Tu nie chodzi o jakiś spór między gminą a tym panem, tylko o sprawę między tymi sąsiadami - przypuszcza.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna