Budowa hali targowej w Łomży. Kupcy liczą na niskie opłaty

Rozpoczął się montaż konstrukcji stalowej wiaty, będącej częścią nowej hali targowej przy ul. Sikorskiego. Prace przy budowie obiektu, rozpoczęte ze sporym opóźnieniem, wyraźnie przyspieszyły. Kupcy z nadzieją, ale też obawą co do wysokości czynszów czekają na zakończenie inwestycji.

Stalowe rury pną się do góry

- Powstałe na początku realizacji inwestycji opóźnienie zostało w lipcu zniwelowane o ponad dwa tygodnie - podaje Łukasz Czech z Wydziału Organizacji i Obsługi Urzędu Miejskiego w Łomży.
Jak ocenia, do tej pory wykonano jedną trzecią robót.

Gotowe są fundamenty, przyłącza wodno - kanalizacyjne oraz większość instalacji deszczowej. Widoczna jest już konstrukcja żelbetowa pod konstrukcję stalową hali targowiska. Wykonywane są żelbetowe konstrukcje nadziemia oraz podłoże pod posadzki. Prowadzone są też prace przy uzbrojeniu terenu (roboty branży elektrycznej i sanitarnej) i jego ukształtowaniu, a także roboty drogowe.

Czy wykonawca kosztującej ponad 8 mln zł inwestycji, firma Masbud z Suwałk, wyrobi się ze wszystkim do końca października? Po tym terminie będą naliczane kary umowne. Przypomnijmy, że to miasto płaci obecnie bezpośrednio podwykonawcom Masbudu z Ostrołęki, Łomży i Suwałk ze względu na kłopoty finansowe tej spółki (pisaliśmy m.in. o zaleganiu z wypłatami dla pracowników).

Wydaje się, że obecnie wszystko zmierza w dobrym kierunku. Na zakończenie budowy czeka już wielu zainteresowanych. Jak dowiedzieliśmy się w Centrum Obsługi Inwestora w łomżyńskim ratuszu, nie ma tygodnia, by ktoś nie pytał o możliwość wynajęcia stoisk, czy inne szczegóły inwestycji.

W budynku hali (o powierzchni użytkowej 2400 m kw.) będzie 85 pawilonów handlowych (o powierzchni od 13 do 27 m kw.), pawilon usług małej gastronomii, siedzibę znajdzie tu też Straż Miejska. Pod wiatą (o pow. 2 tys. m kw.) będzie się odbywał handel obwoźny. Całość uzupełni parking na 84 auta.

Przeżywają ciężkie chwile

Nowa hala powstaje w miejscu dawnego targowiska miejskiego. Na czas budowy kupcy przenieśli się nieopodal, na targowisko tymczasowe.

Wczoraj byliśmy tam tuż przed południem. Ostatni sprzedający pakowali już towar do aut. Bazar się zwijał. Ciężko było w ogóle dojść do stoisk ze względu na głębokie kałuże. Dawniej handel trwał tu do późnych godzin popołudniowych.

- Jest zdecydowanie mniej klientów - przyznaje jeden z kupców, zajmujący się handlem od 20 lat.
Tak źle jeszcze nie było. Kupców wykańcza nie tylko zła lokalizacja (brakuje choćby miejsc parkingowych dla klientów), ale także ostra konkurencja ze strony dyskontów i hipermarketów.

- Biedronka, Lidl też oferują buty - mówi sprzedawca obuwia z bazaru. - Niektórzy handlowcy porzucili targowisko i zaczęli pracować w tych sieciach - dodaje.

Pocieszające jest to, że zarówno kupcy, którzy mieli kramy na targowisku, a także ci z Hali Targowej na Starym Rynku będą mogli jako pierwsi wziąć udział w przetargu ograniczonym na wynajem boksów w nowej hali. Jeśli pozostaną wolne miejsca, wówczas odbędzie się przetarg dla wszystkich.

Jak podkreślają kupcy, powodzenie całego przedsięwzięcia zależy od wysokości czynszów. Jeśli będą one niskie, kupcy chętnie wynajmą pawilony, a klienci przyjdą do hali. Podobna hala w Ostrołęce stoi pusta, kupcom handel się nie opłaca, klienci tam nie przychodzą, bo po co...

Wiceprezydent Beniamin Dobosz zapowiadał wielokrotnie, że ceny najmu w łomżyńskiej hali będą preferencyjne.