Budżet obywatelski w regionie. Razem planujemy miejskie wydatki

W tym roku po raz pierwszy mieszkańcy Ełku i Giżycka będą mogli decydować, na co wydać publiczne pieniądze.

Dobra lekcja demokracji

Coraz więcej miast zachęca swoich mieszkańców do wspólnego decydowania o inwestycjach. Umożliwia to tzw. inicjatywa lokalna albo budżet obywatelski. Na takie rozwiązania zgodzili się radni m.in. Suwałk, Grajewa, Ełku czy Giżycka. - Jest to bardzo dobra lekcja demokracji, samorządności - ocenia Jolanta Piotrowska, burmistrz Giżycka.

Jesienią ubiegłego roku mieszkańcy Giżycka zbierali podpisy pod apelem o przygotowanie budżetu obywatelskiego. I udało się. W tym celu powstała specjalna strona internetowa www.nasze.gizycko.pl. Znajdują się na niej pierwsze ustalenia dotyczące podziału miasta na pięć części i wstępna propozycja projektu budżetu partycypacyjnego. Określa on m.in. sposób zgłaszania propozycji projektów. Swoje pomysły będą mogli zgłaszać mieszkańcy Giżycka, którzy mają co najmniej 16 lat. Pod każdym będzie musiało podpisać się 15 mieszkańców.

- Jest to pierwszy rok, kiedy ruszamy z budżetem obywatelskim. Dlatego traktujemy go pilotażowo. W tym roku do podziału będzie około 200 tys. zł. W przyszłych latach, kiedy będziemy mieli większe doświadczenie, ta kwota będzie większa - dodaje Jolanta Piotrowska. Zanim jednak zostaną wydane pierwsze pieniądze, odbędzie się akcja edukacyjna. Później będzie można zgłaszać propozycje zadań, które zostaną zweryfikowane i zaopiniowane. Następnie mieszkańców Giżycka czeka dyskusja na ich temat, a na końcu głosowanie.

- Myślę, że nastąpi to jeszcze przed wakacjami, tak żeby jak najwięcej osób mogło wziąć udział w przygotowywaniu budżetu - dodaje burmistrz Giżycka.

Pomysłów nie brakuje

Na nieco inny sposób zaangażowania mieszkańców zdecydowały się władze Ełku. Zamiast budżetu obywatelskiego została stworzona tzw. inicjatywa lokalna. W jej przypadku nie ma potrzeby dzielenia miasta na okręgi, nie jest też określona kwota pieniędzy dla każdego z nich.
- W przyszłym tygodniu rozpoczniemy kampanię informacyjną, żeby zachęcić ełczan do zgłaszania swoich propozycji - mówi Tomasz Andrukiewicz, prezydent Ełku.

W tym roku do podziału będzie 300 tys. zł. Tylko od ilości zgłaszanych wniosku i kwot zależy, na ile projektów wystarczą te pieniądze. Żeby jednak uzyskać wsparcie finansowe, mieszkańcy będą musieli zaangażować się w realizację inwestycji. Ich wkładem będzie praca.

Taka propozycja podoba się miejskiemu radnemu Mirosławowi Sawczyńskiemu.

- Mieszkam na osiedlu Północ II i mieszkańcom nie brakuje pomysłów. Jeśli uda się zrealizować choćby jedną z nich, będzie to duża zachęta dla pozostałych - mówi Mirosław Sawczyński.

Wśród propozycji znalazła się m.in. wymiana kilku starych latarni na ulicy Warszawskiej, budowa dojazdu do garaży w sąsiedztwie bloków przy ulicy Grodzieńskiej 3 i 5, wymiana starych płytek chodnikowych przy osiedlowym bajorku czy ogrodzenie placu zabaw.

- Jeśli w pracę zaangażuje się 15 osób i ogrodzą plac zabaw, zobaczą to inni. Kolejni może pomyślą, że dobrze byłoby posadzić tam jeszcze jakieś krzewy czy drzewka. Będzie to motywacja dla następnych osób - dodaje Mirosław Sawczyński.

Jak mówi, mieszkańcy zdają sobie sprawę, że nie wszystkie ich inicjatywy uda się w ten sposób zrealizować. Ale takie pomysły będą też sugestią dla władz miasta czy spółdzielni mieszkaniowych.

Doświadczenia zdobyte przy wprowadzaniu inicjatywy lokalnej mają pomóc w przyszłości władzom Ełku przy pracach nad projektem budżetu obywatelskiego.