Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byli wiceprezydenci są winni. Miasto straciło przez nich 2 mln zł

(ika)
Wczorajszego wyroku wysłuchali oskarżeni (od lewej): Krzysztof Sawicki, Janusz Ostrowski i Bożena Zawadzka. Na sali zabrakło Marka KozłowskiegoL.
Wczorajszego wyroku wysłuchali oskarżeni (od lewej): Krzysztof Sawicki, Janusz Ostrowski i Bożena Zawadzka. Na sali zabrakło Marka KozłowskiegoL.
Białystok. Wczoraj zapadł wyrok.

Kozłowski straci mandat

Kozłowski straci mandat

Najpoważniejsze konsekwencje uprawomocnienia się wyroku poniesie Marek Kozłowski, który straci mandat radnego białostockiej rady miejskiej, gdzie pełni funkcję wiceprzewodniczącego. Z ordynacji wyborczej wynika, że rada ma trzy miesiące na pozbawienie go mandatu. Miejsce Kozłowskiego w radzie zajmie prawdopodobnie kolejna osoba z listy PiS - Ryszard Urbańczyk.

Byli wiceprezydenci Białegostoku Marek Kozłowski i Krzysztof Sawicki zaniedbali interesy miasta, nie domagając się wypłaty kar umownych za opóźnienia przy budowie oczyszczalni ścieków w Hryniewiczach. Narazili tym samym gminę na stratę ponad 2 mln zł - uznał wczoraj Sąd Apelacyjny w Białymstoku.
Ostatecznie uniewinnił od zarzutów pozostałych dwoje oskarżonych: dyrektora Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich Janusza Ostrowskiego i jego zastępcę - Bożenę Zawadzką.

- Bycie funkcjonariuszem publicznym to nie tylko uprawnienia, ale i obowiązki. Ci, którzy ich nie dopełniają, muszą ponieść konsekwencje - mówiła sędzia Brandetta Hrynie-wicka i podtrzymała wyrok sądu I instancji z sierpnia ub.r., który wymierzył Sawickiemu i Kozłowskiemu kary roku więzienia w zawieszeniu. Muszą oni również - tytułem naprawienia szkody - wpłacić 50 tys. zł na rzecz urzędu miasta.

Oskarżeni - jako osoby odpowiedzialne za sprawy finansowe urzędu miasta i za nadzór nad inwestycjami - w 1999 roku zawarli umowę z poznańską firmą Arca Konsorcjum na budowę oczyszczalni ścieków w podbiałostockich Hryniewiczach. Inwestycja miała zostać zakończona do września 2001 r. Dwa dni przed tą datą obiekt został częściowo odebrany. Oczyszczalni nie można jednak było uruchomić z powodu szeregu usterek. Wykonawca miał je usunąć i wdrożyć technologię oczyszczania.

Protokół odbioru podpisano dopiero w kwietniu 2002 roku. Mimo to oskarżeni nie zażądali od wykonawcy wypłacenia kar umownych. W dodatku oczyszczalnia wciąż nie funkcjonowała jak należy. Nie działa zresztą do dzisiaj.

Kwota 2 mln zł, na których stratę oskarżeni narazili miasto, obejmuje kwotę kar umownych za pół roku spóźnienia oraz zwrot wartości niewdrożonej technologii.
Czy skazani skorzystają z kasacji od wyroku?
- Zobaczymy - powiedział Krzysztof Sawicki, opuszczając salę rozpraw. Z Markiem Kozłowskim, mimo wielu prób, nie udało nam się wczoraj skontaktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna