W centrum Białegostoku mamy szansę na piechotę zwiedzić cały świat. I to wszystko za darmo i... bez butów!
Mamo, zobacz, jestem w Azji. Co jest fajnego w Azji? - słychać głos na oko 5-letniej dziewczynki. Razem z rodzicami przyszła zobaczyć wielką mapę świata, która została rozłożona na Rynku Kościuszki. Wszystko w ramach wystawy "Ziemia z Nieba" autorstwa Yanna Arthus-Bertranda. To między innymi dzięki niej od kilku dni nasz rynek naprawdę żyje. I oddycha pełną piersią.
Jednak wystawa to nie jedyna atrakcja, jaką w ostatnim czasie mogliśmy podziwiać. Pod koniec lipca, również na rynku, tylko w innej jego części, mogliśmy oglądać uśmiechnięte twarze z różnych stron świata. To w związku z wystawą "Uśmiech świata" Elżbiety Dzikowskiej.
Oprócz tego Rynek Kościuszki nadaje się też świetnie na plac koncertowy. Sprawdził się podczas piątkowego koncertu grupy Bajm. Plac przed Ratuszem na pewno nie pomieściłby takich tłumów. Jeśli dodamy do tego ogródki piwne, trochę zieleni w doniczkach i ławeczki - mamy obraz rynku, który przestaje być tylko betonową pustynią.
Jednak są też braki. Przede wszystkim na rynku brakuje straganów z wyrobami artystycznymi. Jest wprawdzie znana białostoczanom "Szafa" (która na szczęście pojawiła się po kilkumiesięcznej nieobecności) czy malarze sprzedający obrazy. Jednak to trochę za mało. Są uliczni muzycy, którzy grają w różnych punktach miasta.
Czemu nie pozwolić im grać na rynku? Bo co pozostanie, kiedy skończy się sezon? Czy rynek - szczególnie zimą - nie będzie uderzał pustką? Warto by było o tym pomyśleć już teraz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?