Ceny paliw w długi czerwcowy weekend zaskakują. Ile kosztuje średnio benzyna, olej napędowy, LPG?

W gospodarce najgorsze są nagłe skoki i spadki. Stąd na niektórych rynkach od pewnego czasu można zauważyć działania wyprzedzające. Gdy na przykład sektor energetyczny spodziewa się wzrostów cen, to najpierw pojawiają się drobne obniżki, potem podwyżka kompensowana jest ulgami, rabatami i promocja, a następnie robi się po prostu nieco drożej. Czy i tak będzie niebawem na polskich stacjach? Wiele na to wskazuje.

Obecnie litr benzyny 95 zatankujemy średnio w granicach 6,45 - 6,60 zł, a litr oleju napędowego kosztuje od 6,46 do 7,02 zł. Z kolei na większości stacji LPG kosztuje w przedziale 2,77-2,80 zł/l. Prawdopodobnie pod koniec długiego weekendu średnie ceny paliw ukształtują się nieco poniżej uśrednionych, minimalnych wartości. Zdaniem większości ekspertów, stanie się tak pod warunkiem, że nie wydarzy się nic zaskakującego, a potencjalnie niebezpiecznych zdarzeń jest kilka.

Zdaniem finansisty Juliusza Bolka, przynajmniej do czasu ogłoszenia decyzji przez OPEC + w sprawie wydobycia ropy, nie należy spodziewać się podwyżek cen paliw, o ile oczywiście nie wydarzy się nic nieprzewidywalnego.

– Można nawet oczekiwać delikatnych spadków cen na stacjach w najbliższych dniach, co jest dobrą wiadomością przed kolejnym długim weekendem – komentuje Juliusz Bolek, przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu.

Sieć Circle K przygotowała rabaty na rozpoczynający się właśnie długi weekend – to kolejna odsłona akcji promocyjnej, którą firma uruchomiła najpierw z okazji majówki. Od 29 maja od godz. 17:00 do 2 czerwca włącznie posiadacze karty lojalnościowej EXTRA będą mogli skorzystać z rabatu 30 gr/l na paliwa miles®, milesPLUS® oraz 10 gr/l na LPG SupraGas. Rabat zostanie naliczony do maksymalnie 50l w ramach jednej transakcji. Każdy klient będzie mógł skorzystać z oferty dowolną ilość razy w okresie obowiązywania promocji. Można by powiedzieć: szkoda, że tak krótko, ale nie ma się czemu dziwić.

Już pierwszego czerwca rozpoczynają się rozmowy na forum kartelu naftowego OPEC+. Jeśli przebiegną niepomyślnie, z punktu widzenia kierowców, czyli producenci ropy przykręcą jeszcze mocniej śrubę, koncerny nie będą miały wyjścia i zakończy się okres cenowej odwilży.

Jak zauważa Ludovic Subran, główny ekonomista Allianz Trade rynki ropy naftowej, podaż, geopolityka i Fed na zmianę wpływają na nastroje w gospodarce.

– Zbliżające się spotkanie OPEC+ w dniu 1 czerwca prawdopodobnie nie przyniesie większych niespodzianek, ponieważ spodziewamy się utrzymania obecnych ograniczeń podaży – podkreśla Subran.

Jak przypomina analityk Allianz Trade, ceny ropy naftowej znajdowały się ostatnio na rollercoasterze, przekraczając próg 90 USD za baryłkę na początku kwietnia z powodu rosnących napięć geopolitycznych na Bliskim Wschodzie, po czym spadły ostatnio do około 82 USD za baryłkę w związku z obawami o popyt i stopy procentowe Fed.

– Patrząc w przyszłość, prognozujemy, że ceny ropy naftowej wyniosą średnio 84 USD za baryłkę w 2024 r., po czym nieco się umocnią do średnio 81 USD za baryłkę w 2025 r. – mówi Subran.

Optymizm przed zbyt dużymi obniżkami studzi Juliusz Bolek. Jego zdaniem sytuacja zacznie się pogarszać przed wakacjami, ale jak zauważa, w tym okresie koncerny paliwowe zaczynają wdrażać swoje coroczne promocje na paliwa, które powinny kompensować ewentualne kilkudziesięcioprocentowe wzrosty. Ekspert bierze pod uwagę także czarny scenariusz.

– W scenariuszu najbardziej negatywnym może dojść do kumulacji trzech czynników: decyzji o dalszym ograniczaniu wydobycia ropy przez OPEC+, ożywienia gospodarczego w ChRL, spowodowanego znaczącym zasileniem gospodarki chińskiej środkami pochodzącymi z emisji długu oraz znacznym umocnieniem się dolara – mówi Juliusz Bolek, przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu.

Jednak największe szanse na zaistnienie ma tylko czynnik związany ze wzrostem gospodarki Chińskiej Republiki Ludowej. W takiej perspektywie rosnąć będą przede wszystkim cena diesla, z którego korzystają kontenerowce – zauważa Bolek.

Jak dużo trzeba będzie zapłacić w takim scenariuszu za paliwo i kiedy może to nastąpić? Eksperci od jakiegoś czasu wskazują cenę 8 zł za litr paliwa. Jeśli jednak opinie analityków miałyby się potwierdzić, to tak wysokie ceny powinny się pojawić najwcześniej jesienią, wraz z rozpoczęciem się sezonu grzewczego, który z kolei może się zbiec z użyciem przez Pekin pieniędzy pochodzących z emisji chińskich obligacji.