Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężka praca kiepska płaca

Ireneusz Sewastianowicz, [email protected]
Narzekamy nie bez powodu. Wykonujący identyczną pracę suwalczanin zarabia 300-500 zł mniej niż mieszkaniec Białegostoku. W Warszawie można zyskać nawet parę tysięcy więcej.

Lepiej jest w Augustowie, zwłaszcza w sektorze produkcyjnym. Takie tendencje od kilku lat wykazują zestawienia przygotowywane przez urzędy statystyczne.

Nie dotyczą one jedynie pracowników budżetówki, bo tu płace są porównywalne w całym kraju. Okazuje się też, ale to można potraktować jedynie w kategoriach ciekawostki, że Suwałki zdecydowanie górują nawet nad stolicą, gdy ktoś zajmuje się rybołówstwem albo łowiectwem.

Oszczędzają na ludziach

Średnia miesięczna płaca w woj. podlaskim wynosi obecnie 2800 złotych. Dla znacznej części suwalczan jest to kwota zupełnie nieosiągalna.

- Pracuję w piątek, świątek i niedzielę. Godzin nawet nie liczę, a dostaję trochę ponad tysiąc złotych - mówi ekspedientka w całodobowym sklepie, która nie zgadza się na ujawnienie jej nazwiska. Jak tłumaczy, lepsze takie grosze, niż ustawienie się w kolejce po zasiłek. - Wystarczy na opłaty i niewiele zostaje. Ale przecież nie mam wyjścia. Z czegoś trzeba utrzymać rodzinę.

Narzekania słychać wszędzie. Pracodawcy przeważnie tłumaczą się kryzysem, ale on nie dotyczy tylko Suwałk. W miejscowym Animeksie przy taśmie zarabia się obecnie ok. 1500 zł na rękę. Jeszcze gorzej płacą firmy w Suwalskiej Specjalnej

Strefie Ekonomicznej.

Kończy się też koniunktura na budowach.
- Owszem, tę średnią wyciągnę - twierdzi 30-letni Kacper, pomocnik murarza. - Zarobię nawet ze dwa i pół tysiąca na rękę, ale pracuję po dziesięć godzin i w dodatku na czarno. Nikt za mnie nie płaci ubezpieczenia, nie mam praktycznie żadnego stażu.

Urząd Statystyczny w Białymstoku nie dysponuje jeszcze wyliczeniem płacy w poszczególnych miastach i powiatach za ubiegły rok. Prawdopodobnie utrzymały się jednak wcześniejsze tendencje. Wskazywały one, że lepiej od suwalczan byli sytuowani także mieszkańcy Augustowa, zatrudnieni w sektorach produkcyjnym i budowlanym.

Tę zagadkę stosunkowo łatwo można rozwikłać. Nad Nettą, jak grzyby po deszczu, wyrastały jachtowe stocznie, które zarabiały krocie na swoich łódkach. Natomiast firmom budowlanym nie brakowało zamówień na stawianie letniskowych domów i rezydencji.

Światełko w tunelu

Jak wynika z danych suwalskiej skarbówki, roczny dochód statystycznego podatnika wzrósł przez 3 lata o 6 tys. zł. - Może więc ludziom powodzi się trochę lepiej - przypuszcza Elżbieta Hołubowicz, zastępca naczelnika US.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna