Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co z tym znakiem?

azda
Bielsk Podlaski. - Na skrzyżowanie nie można wjeżdżać rowerem?- pytają Czytelnicy i skarżą się, że nie rozumieją znaku przed skrzyżowaniem równorzędnym przy boisku.

Kilku naszych Czytelników prosiło nas o interwencję w sprawie nowego oznakowania na skrzyżowaniu ulic Poniatowskiego i Zamkowej.

Wiele osób skarżyło się na zamieszanie, które pojawiło się po wprowadzeniu tam skrzyżowania równorzędnego, czyli takiego bez żadnej drogi z pierwszeństwem, gdzie po prostu obowiązuje reguła prawej strony wolnej. Zmiana ta została wprowadzona w związku z powstaniem w Bielsku filii WORD. Jednym z warunków zdawania egzaminów na prawo jazdy było utworzenie w mieście właśnie skrzyżowania równorzędnego.

Kierowcy na początku się gubili, ale była to kwestia przyzwyczajenia się do nowych zasad.

Ale uwagi do nowych znaków mają też rowerzyści. A dokładnie do niebieskiego znaku z przekreślonym rowerem, który znajduje się pod znakiem informującym o skrzyżowaniu równorzędnym na chodniku przy kaplicy prawosławnej i sali sportowej „Trójki”.

- Teraz nie wiem, czy mogę wjechać rowerem na to skrzyżowanie - skarży się nasz Czytelnik. -Ale z drugiej strony, dlaczego na tak małe skrzyżowanie nie mogą wjeżdżać rowery. W zdawaniu egzaminów raczej nie przeszkadzają. Po co więc ten znak tu ustalono?

Poprosiliśmy o wyjaśnienie znaczenia tego znaku naczelnika bielskiej drogówki.

- Ten znak jest zupełnie prawidłowy - tłumaczy Zbigniew Bobrowicz. - Nie jest to znak zakazu, bo ten byłby biały z czerwoną obwódką. To jest jedynie znak o zakończeniu się drogi rowerowej, a właściwie ciągu pieszo- rowerowego.

Jeśli ktoś jedzie rowerem ul. Jagiellońską od strony ul. Kazimierzowskiej najpierw wzdłuż osiedla ma ścieżkę rowerową, później wzdłuż ogrodzenia policji, a później szkoły ma chodnik, który jest ciągiem rowerowo-pieszym, czyli mogą po nim jeździć rowery. Na skrzyżowaniu z ul. Poniatowskiego ciąg ten się kończy. Rowerzysta, by poruszać się dalej, musi zejść z jednośladu lub wjechać na ulicę. O tym właśnie informuje ten problematyczny znak.

Jak wytłumaczył nam Jerzy Białokozowicz nawet ustawienie tabliczki, iż znak dotyczy chodnika, nie byłoby tu wskazane.

- Ten znak jest konsekwencją znaków, które jadący rowerem mija wcześniej, informujących o ciągu rowerowo-pieszym - tłumaczy. - Wcześniej rowerzysta mija niebieskie znaki informujące, iż może jechać rowerem po chodniku, a ten znak po prostu ten odcinek kończy i z roweru trzeba zejść lub zjechać na jezdnię.

Znak nie może tyczyć się jezdni, bo na niej ścieżki rowerowej nie ma.

Jego zdanie potwierdza też naczelnik bielskiej drogówki.

Obaj apelują do kierowców, by po prostu bardziej zwracali uwagę na zmiany znaków przy drogach i na ich znaczenie.

Tym bardziej, iż na terenie miasta zmian znaków będzie więcej.

Na przykład wprowadzono łamane pierwszeństwo dróg na skrzyżowaniu przy bazylice. Niedługo mają się też na nim pojawić znaki poziome, czyli namalowane na jezdni. Aby jeździć poprawnie i bezpiecznie należy dostosować się do nowego oznakowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna