Opinia
Opinia
Dr . Adam Tomanek
ekonomista z UwB:
- Dane zaprezentowane w najświeższym opracowaniu nie napawają nadmiernym optymizmem. Jedną z najważniejszych przyczyn powiększania się dysproporcji rozwojowych między Podlasiem a w szczególności Polską centralną i zachodnią jest niska atrakcyjność inwestycyjna województwa oraz niedostatecznie nowoczesna struktura gospodarki.
Podlaskie Obserwatorium Rynku Pracy i Prognoz Gospodarczych w Białymstoku właśnie podsumowało dane za ubiegły rok. Jasno z nich wynika, że nie poradziliśmy sobie tak dobrze z kryzysem, jak sądziliśmy. Dowód? Spadek liczby przedsiębiorstw, a co za tym idzie - malejące zatrudnienie i wzrost bezrobocia. Mało tego, początek 2011 roku również nie wróży szybkiej poprawy. W lutym 2011 stopa bezrobocia wyniosła 14,3 proc.! To najwięcej od 5 lat i znacznie więcej niż średnio w całym kraju.
Przybyło 7 tys. bezrobotnych
W końcu 2010 r. liczba osób bez pracy wyniosła 63761 osób i wciąż rosła. Jak pokazują dane z powiatowych urzędów pracy, od początku nowego roku w podlaskich rejestrach bezrobotnych przybyło kolejnych 6,7 tys. osób! W tym czasie wzrosło co prawda zatrudnienie w administrowaniu, budownictwie, komunikacji i gastronomii, ale...
- W skali roku zmniejszyło się znacznie zatrudnienie w przetwórstwie przemysłowym, a w szczególności branży tekstylnej - podsumowuje Edyta Dąbrowska z PORPiPG. - Największe spadki zanotowały jednostki m.in. produkcji wyrobów tekstylnych (o 23,6 proc.), produkcji wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych (o 12,8 proc.) oraz produkcji odzieży (o 10 proc.).
Kupujemy coraz mniej
Niekorzystna sytuacja gospodarcza odbija się na naszych portfelach. Pokazują to dane o spadkach sprzedaży w całym 2010 roku. Podlasianie kupują coraz mniej artykułów trwałego użytku i dóbr luksusowych, a koncentrują się na zakupach dóbr podstawowych. Sytuację pogarsza fakt, że w dalszym ciągu zarabiamy znacznie (w 2010 r. było to o ok. 25 proc.) mniej od przeciętnego mieszkańca naszego kraju.
- Niewątpliwie z jednej strony wpływa to na poprawę konkurencyjności przedsiębiorstw, z drugiej strony może skutkować intensyfikacją odpływu ludności, szczególnie młodej i wykształconej - zauważa Edyta Dąbrowska.
Przykładowo w 2010 r. przeciętny pracownik przedsiębiorstwa otrzymał wynagrodzenie brutto 2896 zł miesięcznie, tj. o 5 proc. więcej niż rok wcześniej. Przy czym zatrudnieni w sektorze publicznym zarabiali średnio ok. 2835 zł, czyli o 617 zł więcej niż w sektorze prywatnym.
Rozwój przetwórstwa metali
Na koniec odrobina optymizmu. Patrząc na wskaźniki stopy bezrobocia z perspektywy 12 miesięcy ubiegłego roku można mówić o stałym jej wzroście, szczególnie od lipca. Jak pokazuje więc doświadczenie, wraz z początkiem wiosny nasilają się prace sezonowe. To może przełożyć się przynajmniej na czasową poprawę sytuacji na rynku pracy
Mimo wzrostu liczby bezrobotnych przybywa też ofert pracy. W styczniu br. do PUP trafiło ich 778, a w lutym - już 1405.
W dalszym ciągu wzrasta produkcja wyrobów z metali oraz produkcja pojazdów samochodowych, przyczep i naczep.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?