Diabłowi grozi dożywocie!

Ełcka prokuratura skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Olsztynie. 16-letni zabójca odpowie za swoją zbrodnię jak dorosły.

Rozwścieczony pobiegł do domu po nóż
Ta tragedia wstrząsnęła Ełkiem. Jak pisaliśmy, dramat rozegrał się w ciepłą czerwcową noc na ul. Chopina, niedaleko komendy policji.
W klubie nocnym Berliński impreza dobiegała już końca. Ok. godz. 4 z knajpy powoli zaczęli wysypywać się ostatni, podchmieleni klienci. Wśród nich był także 20-letni Przemek i 16-letni Mateusz E., zwany Diabłem. Chłopcy się znali.

- Na ulicy doszło do utarczek słownych między dwiema grupami młodzieży - mówi Wojciech Piktel, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Ełku.

Najzajadlej kłócili się właśnie Przemek z Mateuszem. Doszło do szarpaniny. W pewnym momencie Diabeł zniknął. Okazało się, że pobiegł do domu. Wrócił po kilku minutach, w ręku miał nóż. Rozwścieczony zaatakował.

- Zadał trzy ciosy. Według opinii biegłego medycyny sądowej, dwa razy pchnął Przemka w przedramię, a jeden cios dosięgnął serca - dodaje prokurator Piktel.
Rannego, krwawiącego 20-latka pogotowie zabrało do szpitala. Niestety, chłopaka nie udało się uratować. Zmarł po kilkugodzinnej operacji.

Po zbrodni Diabeł skrył się we własnym domu. Tam bardzo szybko znaleźli go policjanci. Na komendzie okazało się, że był nietrzeźwy.

Nieletni odpowie jak dorosły
Zabójca Przemka miał 16 lat. Sąd Rodzinny i Nieletnich w Ełku zdecydował, że Mateusz E. odpowie za swój czyn jak dorosły. Pod koniec czerwca sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Ełku. Przesłuchanych zostało ponad 20 świadków. Kilka dni temu akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Olsztynie. Termin rozprawy nie jest jeszcze znany.

- Mateusz przyznał się do zadania trzech ciosów nożem, ale twierdzi, że nie chciał zabić - mówi Wojciech Piktel.

Od czasu zbrodni 16-latek jest w schronisku dla nieletnich. Grozi mu kara od 8 lat więzienia aż do dożywocia.