MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Diler Andrzej L. zatrzymany. Odbiorcy już oskarżeni

(mw)
Kiedy do sądu trafi akt oskarżenia także i przeciwko Andrzejowi L., będzie musiał liczyć się z tym, że może trafić do więzienia na minimum trzy lata.
Kiedy do sądu trafi akt oskarżenia także i przeciwko Andrzejowi L., będzie musiał liczyć się z tym, że może trafić do więzienia na minimum trzy lata. Archiwum/Anatol Chomicz
Śledczy długo szukali Andrzeja L. Wpadł w Hiszpanii na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Już zajęli się nim białostoccy prokuratorzy.

Andrzej L. przebywa w areszcie śledczym. Był poszukiwany listem gończym, a w połowie czerwca wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. 37-latek wpadł w Hiszpanii miesiąc temu, we wrześniu został przetransportowany do Białegostoku.

- Andrzej L., mieszkaniec Jasła, podejrzany jest o dokonanie - dwukrotnie w marcu i maju ubiegłego toku - wspólnie z Sebastianem G. wewnątrzwspólnotowego nabycia znacznej ilości narkotyków w postaci ziela konopi innych niż włókniste o wadze nie mniejszej niż 2000 gramów i 4050 gramów - precyzuje Adam Kozub, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Proceder wyglądał tak: w Hiszpanii Andrzej L. dostarczył narkotyki Irenie G. Ta pakowała marihuanę i nadawała paczkę. Przesyłka adresowana była do jej syna Sebastiana G., który odebrał ją w domu w Wasilkowie. Tak wpadł na gorącym uczynku.

W maju prokuratura skierowała pierwszy akt oskarżenia w sprawie tego przemytu. Objął m.in. Sebastiana G. i jego matkę, która odpowiada za pomoc w międzynarodowym obrocie środkami odurzającymi.

Kiedy do sądu trafi akt oskarżenia także i przeciwko Andrzejowi L., będzie musiał liczyć się z tym, że może trafić do więzienia na minimum trzy lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna