Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do wymarszu coraz bliżej

Archiwum
Archiwum
Z pułku artylerii przeciwpancernej pozostanie dywizjon, który będzie za dwa lata przeniesiony do Węgorzewa.

Nie ma mocnych?

Nie ma mocnych?

Interwencję w obronie suwalskiej jednostki wojskowej, gdy pozna szczegóły sprawy, obiecywał Leszek Cieślik, poseł PO. Swoje stanowisko niedawno przedstawił Jarosław Zieliński, parlamentarzysta PiS. Jego zdaniem, pułk powinien pozostać w dotychczasowym kształcie w Suwałkach, chociażby ze względu na bliskość Obwodu Kaliningradzkiego, gdzie stacjonują poważne siły rosyjskie. Likwidacja oznaczałaby też dla wielu suwalczan utratę miejsc pracy, co skutkowałoby wzrostem bezrobocia.

Resort obrony narodowej nie rezygnuje z "zamachu" na 14. Pułk Artylerii Przeciwpancernej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Twarde stanowisko w tej sprawie przekazał ostatnio władzom miasta gen. Franciszek Gągor, szef sztabu generalnego.

- Powtórzył argumenty, które padały już wcześniej z ich strony - mówi Jarosław Filipowicz, rzecznik Urzędu Miejskiego. - Przede wszystkim powoływał się na względy ekonomiczne. Potrzeba oszczędności, a utrzymywanie jednostki w Suwałkach jest nieopłacalne.

Czarne chmury

Informacje o likwidacji pułku pojawiły się pod koniec maja. Do Suwałk przyjechał wówczas gen. Franciszek Kochanowski, szef wojsk rakietowych i artylerii. Na spotkaniu z kadrą i pracownikami cywilnymi powiedział o planowanych zmianach, chociaż twierdził, że jest to tylko wstępny projekt.

- Za takim rozwiązaniem przemawiają jednak nie tylko względy finansowe - przekonywał. - Także polityczne. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej garnizon tutaj nie jest potrzebny. Ze strony Litwy nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo.

Jako pierwsi poinformowaliśmy o likwidatorskich przymiarkach MON. Z pismem do Bogdana Klicha, szefa resortu, wystąpili wówczas prezydent miasta, przewodniczący rady i starosta. Powoływali się na historię i względy społeczne. Przypominali, że wojsko jest jednym z głównych w Suwałkach pracodawców.
Mundurowi wiedzą lepiej

Argumenty te nie trafiły do przekonania szefowi resortu i jego podwładnym. W piśmie gen. Gągora pojawił się tylko jeden nowy element. Przypomina on, że suwalskie koszary są zabytkowe, więc trzeba większych nakładów finansowych na ich utrzymanie i remonty. Owszem, rozumie on ambicje i przyzwyczajenia suwalczan, ale likwidacja pułku i przeprowadzka pozostałości po nim do Węgorzewa jest raczej nieunikniona.

Jeszcze powalczą

W poniedziałek prezydent miasta i przewodniczący Rady Miejskiej odpowiedzieli Gągorowi. Pismo jest dość ostre w tonie i polemizuje z argumentami generała. Autorzy przypominają m.in., że na remont koszarowych obiektów wydano duże kwoty z budżetu państwa.

Jeśli opuszczone budynki popadną w ruinę, będzie to marnotrawienie publicznych pieniędzy. Chcą ponownego przeanalizowania przez MON dotychczasowego stanowiska. List przesłano też do ministra obrony, marszałka Sejmu, wicepremiera Grzegorza Schetyny i lokalnych parlamentarzystów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna