Pracownicy ODR-ów powoli tracą cierpliwość, dlatego zdecydowali się zamanifestować swoje niezadowolenie w Warszawie. Wśród grupy osób z ośrodków z całego kraju, było również 15 pracowników Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie. Inni doradcy solidaryzowali się z nimi i wypisali urlopy.
– Płaca zasadnicza głównego specjalisty w PODR Szepietowo wynosi 2014 zł – mówi Elżbieta Grunwald, przewodnicząca komisji zakładowej NSZZ Solidarność przy PODR_w Szepietowie. – Dlatego też wielu doświadczonych doradców odchodzi z pracy, bo w innych firmach mogą otrzymać o wiele lepsze warunki.
A młodzi do państwowego doradztwa się nie garną, braki kadrowe są więc coraz większe.
Przedstawicielka PODR dodaje, że wszystkie ośrodki doradztwa rolniczego w kraju mają problemy kadrowe, a obowiązków przybywa. Dochodzą jeszcze zadania zlecone przez ministra rolnictwa np. akcja szacowania strat suszowych czy szkód łowieckich. W tej pracy zostają tylko ci, którzy chcą służyć rolnikom. Zauważa, że w sześćdziesięcioletniej historii polskiego doradztwa rolniczego był to pierwszy protest pracowników. Doradcy rolni nie są dużą grupą zawodową, w całym kraju jest ich około 3,7 tys. osób. Protestowała 1/10 pracowników.
Wcześniej przedstawiciele wszystkich ośrodków doradztwa rolniczego spotkali się w Płońsku z Ryszardem Zarudzkim, wiceministrem rolnictwa. Tam rozmawiali o problemach polskiego doradztwa rolniczego. W miniony czwartek, doradcy rolni postanowili zasygnalizować przed siedzibą ministerstwa rolnictwa, że jest źle. Przekazali wiceministrowi Zarudzkiemu postulaty i czekają na odpowiedź.
– Boimy się, że państwowe doradztwo rolnicze nie przetrwa – mówi Elżbieta Grunwal
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?