Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dostała mandat po... 5 latach. Władza wietrzy archiwa

(bm)
archiwum
Kobieta nie ma już nawet samochodu, na który mandat był wystawiony!

To już kolejna osoba, którą wezwanie do opłacenia mandatu zaskoczyło po kilku latach ciszy ze strony urzędu.

Zgłosiła się do nas Czytelniczka, która przeczytała artykuł w naszym wydaniu papierowym o mandacie wydanym po 4,5 roku. Jak się okazało, zdarzyła się jej podobna sytuacja. Tyle, że mandat dostała po jeszcze dłuższym czasie. Mandat wystawiony jest za przewinienie dokonane w 2004 r.

- Ja już nawet nie mam samochodu na który ten mandat został wystawiony. Mandat jest z 2004 roku, za parkowanie na ulicy Skłodowskiej - mówi pani Babara. - Z tego co pamiętam byłam wtedy w Białymstoku w szpitalu. Zostawiłam samochód i nie wiedziałam, że muszę zostawić kartę. Sam mandat to była jakaś wyjątkowo niska kwota. Nie wiem jakim cudem teraz mam płacić takie pieniądze?

"Takie pieniądze" to ok. 100 zł. Dziwne jest to, że w tą kwotę wliczone są koszty upomnienia. Pani Barbara jednak nie przypomina sobie by jakiekolwiek upomnienie do niej dotarło.

- Ja zbieram rachunki i korespondencję - mówi. - Gdyby coś takiego przez te 5 lat przyszło na pewno bym to zachowała i, co ważniejsze, zapłaciła! Tymczasem dostaję nagle po 5 latach mandat. Ja kilkaset złotych wydaję miesięcznie na leki i te 100 zł. to dla mnie jednak spory dodatkowy wydatek.

Sprawę wyjaśniamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna