Już od lipca około 200 osób straci pracę, a liczba łóżek zmniejszy się o około 70. Jest to jednak jedyny sposób na poprawę sytuacji placówki. - Wyniki finansowe są dramatyczne - nie ukrywa Cezary Cieślukowski, członek zarządu województwa. - Gdyby szpital działał w innych realiach prawnych i ekonomicznych, pewnie trzeba byłoby wystąpić z wnioskiem o jego upadłość.
Sześć osób personelu na jednego lekarza
Wojewódzki Szpital Zespolony w Białymstoku jest dzisiaj najbardziej zadłużoną jednostką w regionie - jego zobowiązania przekroczyły 90 mln zł. Dlatego nowa dyrekcja otrzymała zadanie poprawy sytuacji finansowej placówki, której głównym problemem była zła struktura kosztów.
- Koszty wynagrodzeń przekraczają 80 proc. - wylicza Cieślukowski. - Czyli niemal wszystkie środki, które wpływają do szpitala, są przeznaczane na wynagrodzenia i świadczenia dla pracowników. Jednocześnie od około 7 lat szpital ma porównywalny kontrakt wyjściowy z NFZ, czyli około 80 mln zł. Kiedyś wystarczało to na pokrycie kosztów, teraz nie.
Zwłaszcza, że zatrudnienie w szpitalu w ostatnim czasie rosło (teraz wynosi około 1,3 tys. osób), a na 1 lekarza przypada teraz 6 osób innego personelu. To najwyższa średnia w regionie. I dlatego działy administracyjne i obsługi technicznej szpitala muszą być drastycznie zmniejszone.
- Jest już przygotowana nowa struktura organizacyjna szpitala, od lipca zaczną się zwolnienia grupowe - mówi Cieślukowski.
Redukcja zatrudnienia i inna organizacja pracy w szpitalu ma przynieść około 800 tys. zł zysku miesięcznie.
Ostre cięcie w administracji
W szpitalu trwają spotkania, które mają ustalić strukturę zwolnień.
- Jutro, na rozmowie ze związkowcami, przedstawię dokładne liczby - mówi Urszula Łapińska, dyrektor placówki. - Zwolnienia będą w kilku grupach zawodowych, a procentowo największe w administracji.
Związkowcy rozumieją potrzebę ratowania szpitala, ale będą domagać się określenia kryteriów redukcji. Uważają też, że nowa dyrektor, jako lekarz, nie musi mieć zastępcy ds. lecznictwa.
- Będziemy robić wszystko, by redukcje były jak najmniejsze - zapewnia Alicja Hryniewicka, szefowa zakładowych związków zawodowych pielęgniarek. - Chcemy zapewnienia osłon i odpraw, uruchomienia programu dobrowolnych odejść. Na pokrycie kosztów restrukturyzacji powinna znaleźć się bezzwrotna dotacja, aby szpitala jeszcze bardziej nie obciążać finansowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?