Dziewięć firm chce budować miejski stadion

Dziewięć firm zgłosiło się do pierwszego etapu przetargu na budowę stadionu miejskiego. Wśród nich jest też spółka Eiffage Budownictwo Mitex, z którą miasto zerwało wcześniej umowę i pozwało do sądu.
Przyczyną konfliktu były opóźnienia w budowie stadionu. Miał on być oddany do użytku w czerwcu 2012 r. Już wiadomo, że termin ten przesunie się o półtora roku.

- Wszystkie wnioski będziemy rozpatrywać skrupulatnie i według tych samych zasad - unika komentarza Adam Popławski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Białymstoku. - Cieszymy się, że firmy się zgłosiły i mamy już za sobą pierwszy etap postępowania przetargowego.

Punkty za doświadczenie

Teraz specjalna komisja, powołana przez władze miasta, oceni, które firmy zostaną dopuszczone do kolejnego etapu - składania konkretnych ofert. Decyzja ma być znana około 10 listopada.

- Komisja sprawdzi przede wszystkim, czy przedsiębiorstwa złożyły niezbędne dokumenty. Przyzna także punkty w dwóch kryteriach: doświadczenie w budowie obiektów powyżej 25 tys. mkw. oraz konstrukcji dachów o powierzchni 5 tys. mkw.

Na tej podstawie zostanie wyłonionych pięć przedsiębiorstw. Otrzymają one dokumentację obiektu, by na jej podstawie przygotować ofertę. Wykonawcę poznamy pod koniec roku bądź na początku stycznia. Będzie miał on pół roku na dokończenie tego, co zaczął poprzedni wykonawca oraz rok na zamknięcie inwestycji.

Na budowę stadionu miasto pozyskało 107 mln zł dofinansowania z funduszy unijnych.
- Poślizg w budowie nie sprawi, że pieniądze przepadną - zapewnia Adam Popławski.

Sprawa jest w sądzie

Pozew przeciwko Eiffage trafił do sądu w sierpniu. Miasto domaga się w nim odszkodowania. Konsorcjum uważa, że jest to roszczenie bezzasadne. Twierdzi m.in., że inwestycja była niewłaściwie przygotowana, co uniemożliwiło prowadzenie robot zgodnie z harmonogramem. Brakowało też gwarancji płatności oraz woli współpracy.