Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziurawa droga dwóch zarządców

Rafał Bieńkowski [email protected]
– Dla mnie nie będzie żadnej różnicy, czy droga będzie gminna czy miejska. I tak mieszkamy jak na wsi. Ale remont jest niezbędny – mówi Renata Szumowska
– Dla mnie nie będzie żadnej różnicy, czy droga będzie gminna czy miejska. I tak mieszkamy jak na wsi. Ale remont jest niezbędny – mówi Renata Szumowska R. Bieńkowski
O modernizację ulicy Topolowej jej mieszkańcy upominają się od kilku lat.

Problem w tym, że należy ona zarówno do miasta, jak i gminy. Jeśli obie instytucje nie dogadają się między sobą, na remont ulicy nie ma co liczyć.

Ulica Topolowa biegnie od drogi krajowej nr 65, aż do rzeki Ełk. Na całej swojej długości ma żwirową nawierzchnię, która po deszczach dosłownie rozmywa się. Jej okresowe utwardzanie niewiele daje.

- Co jakiś czas przejedzie tutaj równiarka, ale co to daje? Podczas roztopów oraz po ulewach błoto wlewa się nam na podwórka - mówi Renata Szumowska, mieszkanka ul. Topolowej.

Ulica stanowi nie tylko problem dla jej mieszkańców, ale także dla dwóch samorządów, bowiem jedną jej częścią zarządza miasto, a drugą gmina Grajewo. I obie te instytucje od lat nie porozumiały się w sprawie budowy jej trwałej nawierzchni. Brzmi to kuriozalnie, podobnie jak to, że mieszkańcy tej samej ulicy mają różne adresy meldunkowe.

Przed dwoma laty gmina wystąpiła do miasta z propozycją przejęcia części ulicy.

- Chcieliśmy przejąć teren aż do zabudowań mieszkalnych, bo żyją tam mieszkańcy gminy. Niestety, wiąże się to ze zmianą granic gminy. Wciąż podtrzymuję jednak nasz wcześniejszy wniosek - mówi Stanisław Szleter, wójt gminy Grajewo.

O komentarz poprosiliśmy drugiego zarządcę drogi.

- Rzeczywiście był temat przejęcia drogi i gmina wystąpił do nas z wnioskiem. Ten nie został jednak zrealizowany - mówi Ryszard Wolwark, sekretarz Urzędu Miasta. - To wiązałoby się ze zmianą granic administracyjnych, a takie decyzje zapadają tylko za zgodą Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. A gminie zależało wówczas na czasie. Z tego powodu sprawa stanęła w miejscu.

Tak więc problemy mieszkańców szybko nie skończą się.

- Nam wystarczyłoby, gdyby położono tutaj płyty betonowe. Cały czas się kurzy. Okna w mieszkaniu myję kilkanaście razy w ciągu roku - mówi Renata Szumowska. Ona zameldowana jest akurat w Grajewie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna