Ekolodzy: Nie wycinajcie drzew bo nie będzie dzięciołów

Ich zdaniem, szkodniki były w lasach od zawsze, a mimo to puszcza przetrwała. Wycinka drzew spowoduje natomiast spadek liczby dzięciołów.

Tej sprawie będzie poświęcone dzisiejsze posiedzenie Regionalnej Rady Ochrony Przyrody w Ośrodku Edukacji Leśnej Jagiellońskie w Białowieży. Eksperci z dziedziny ochrony środowiska, leśnicy i ekolodzy będą debatować nad planowaną wycinką zaatakowanych świerków w Rezerwacie Krajobrazowym im. Szafera oraz przeprowadzą wizję lokalną.

Rezerwat im. Szafera jest jednym z największych w woj. podlaskim. Występuje tam głównie świerk pospolity. Niestety, drzewa te w dużej mierze są zaatakowane przez kornika. Leśnicy za najlepszy sposób na walkę ze szkodnikami uznali wycinkę. I przez lata tę metodę stosowali. Dopiero w 2008 r. ekologom udało się wstrzymać wycinkę - przez cały rok nie wydano żadnej decyzji o wyrębie drzew zaatakowanych przez korniki. Według leśników, przyniosło to straty w drzewostanie (na koniec 2008 r. jako posusz zgłoszonych było ponad 3 tys. drzew, od początku 2009 r. do dziś - niemal 1,8 tys. zaatakowanych drzew). Dlatego chcą wrócić do wycinki.

Na to nie godzą się ekolodzy z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Ich zdaniem, korniki są nieodłączną częścią ekosystemu i choć występowały w lasach od zawsze, te przetrwały. Korniki są np. w rezerwatach ścisłych, gdzie ingerencja człowieka jest niedozwolona, a mimo to takie obszary nadal istnieją. Także w Puszczy Białowieskiej jako lesie naturalnym wszelkie procesy powinny zachodzić bez ingerencji człowieka.
Ekolodzy podkreślają, że usuwanie zaatakowanych drzew zmniejsza liczebność chronionych dzięciołów białogrzbietych i trójpalczastych, dla których Puszcza Białowieska stanowi największą ostoję w kraju. (luk)