Ekolodzy w akcji! Będą własnym ciałem bronić zwierzynę przed myśliwymi

Urszula Ludwiczak [email protected]
O przypadkach zabijania zwierząt w otulinie BPN pisaliśmy w październiku 2008 r. Wtedy z jednym z ekologów znaleźliśmy leżącego niedaleko ambony,  przy granicy parku, zabitego dzika.
O przypadkach zabijania zwierząt w otulinie BPN pisaliśmy w październiku 2008 r. Wtedy z jednym z ekologów znaleźliśmy leżącego niedaleko ambony, przy granicy parku, zabitego dzika.
Takiej akcji jeszcze nie było.

Od soboty przez kilka najbliższych dni, ekolodzy z całej Polski będą własnym ciałem bronić zwierzynę przed kulami myśliwych, polujących w otulinie Białowieskiego Parku Narodowego.

- Mamy dość 3-letniej bezczynności ministra środowiska w tej sprawie i aby dać wyraz naszej determinacji i niezgody na zabijanie leśnych zwierząt w bezpośrednim otoczeniu Białowieskiego Parku Narodowego, podejmujemy akcję bezpośrednią - mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, która organizuje akcję.

Bo teraz jest rykowisko

Dzisiaj do ministra środowiska trafi apel o natychmiastowe utworzenie na tym terenie strefy ochronnej zwierząt łownych, podpisany przez kilkanaście ekologicznych organizacji.

Akcja bezpośrednia w puszczy zacznie się w sobotę. - Nie jest ona wymierzona w ludzi - mówi Ślusarczyk. - Obszar wokół parku powinien być strefą ochronną dla zwierzyny, a nie miejscem polowań. To też obszar Natury 2000 i powinna być przeprowadzona ocena wpływu polowań na środowisko. Zwróciliśmy się do KE o interwencje w tej sprawie.

Termin akcji nie jest przypadkowy. W puszczy trwa rykowisko. Jelenie głośno ryczą i są nieostrożne, przez co bardzo łatwo je zlokalizować i zastrzelić. Wg ekologów, na całym obszarze Puszczy Białowieskiej zabija się rocznie ok. 700 jeleni, dzików i saren. - Część z tych zwierząt zastrzelona zostaje w bezpośredniej bliskości BPN, w jego otulinie, gdzie jeszcze do niedawna ulokowanych było ponad 20 myśliwskich ambon. Zdarza się, że zwierzyna jest dobijana na terenie samego parku, co jest niezgodne z prawem - mówi Ślusarczyk.

Myśliwi: Odstrzał jest konieczny

Dyrektor BPN, Zdzisław Szkiruć, zapewnia, że wszystkie ambony, stojące przy granicy BPN, zostały już zlikwidowane, a w planie ochrony na następny rok jest zapis, że nie wolno budować urządzeń łowieckich w strefie ochronnej parku. - Brak takich urządzeń będzie powodował, że nie będzie się tam polowało - mówi Zdzisław Szkiruć. - Ten zakaz wyczerpuje, moim zdaniem, potrzebę ochrony zwierząt na tym terenie. Wprowadzanie w tym pasie innych rygorów nie ma sensu.

- Sam brak ambon to nie wszystko. Do zwierząt i bez nich można strzelać - mówią ekolodzy. Dlatego będą bronić zwierzyny własną piersią.

Jak na akcję zareagują myśliwi, nie wiadomo. - Koła łowieckie mają obowiązek prowadzenia gospodarki łowieckiej na danym terenie - mówi Jarosław Żukowski z Polskiego Związku Łowieckiego w Białymstoku. - Redukcja jest konieczna, bo zwierzyna powoduje szkody, a za ich naprawienie płacą koła.

Wg resortu środowiska, wstrzymanie prac nad utworzeniem strefy ochronnej w otulinie BPN, to efekt planów powiększenia parku, co zmieni też granice otuliny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 20

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Jak na pracownika ALP przystało, uważam pseudoekologów i ekoterrorystów za zielonych czu........ I wcale nie jestem z Białowieży. I tak uważa większość moich Kolegów z ALP. Pozdrawiam zwalczających zieloną szarańczę.

Swoją wypowiedzią udowadniasz, jak niski jest obecnie poziom kształcenia na kierunkach leśnych. Zero argumentów, tylko obelgi. Gratuluję. Więcej takich "yntelygentów" jak ty a niedługo wszyscy zaczną pluć na widok zielonego munduru.
a
adam
Jak na pracownika ALP przystało, uważam pseudoekologów i ekoterrorystów za zielonych czu........ I wcale nie jestem z Białowieży. I tak uważa większość moich Kolegów z ALP. Pozdrawiam zwalczających zieloną szarańczę.
a
adam
A jakieś dowody? Czy tylko plujesz, jak na pracownika ALP z Puszczy Białowieskiej przystało?
G
Gość
Dziękuję ci za wypowiedź kolego. Więcej takich, a nikt nie będzie miał wątpliwości, że jedyną metodą na ratunek lasów jest ich prywatyzacja.

Jeśli po skończeniu leśnictwa w Poznaniu tylko tyle ci w głowie zostało, to żaden z ciebie leśnik a zwykły plantator desek. I wstyd swojej uczelni przynosisz.
G
Gość
Zdaje się na zdjęciu to myśliwy który wyleciał ze związku za kłusownictwo i przeszedł do zielonych czubków.

A jakieś dowody? Czy tylko plujesz, jak na pracownika ALP z Puszczy Białowieskiej przystało?
G
Gość
Skończyłem leśnictwo w Poznaniu (pozdrawiam absolwentów), znam temat i bynajmniej nie mam zamiaru utożsamiać się z tą ekologiczną ciemnotą. Trzymam z myśliwymi.

Dziękuję ci za wypowiedź kolego. Więcej takich, a nikt nie będzie miał wątpliwości, że jedyną metodą na ratunek lasów jest ich prywatyzacja.
e
ekolog
Skończyłem leśnictwo w Poznaniu (pozdrawiam absolwentów), znam temat i bynajmniej nie mam zamiaru utożsamiać się z tą ekologiczną ciemnotą. Trzymam z myśliwymi.
l
lesnik
Zdaje się na zdjęciu to myśliwy który wyleciał ze związku za kłusownictwo i przeszedł do zielonych czubków.
r
rokitnik
Hmm, działania piękne ale czy szczytne ? wątpię i to bardzo. Przeszkadza wam że myśliwi polują, za to nie przeszkadzają wam psy wypuszczane po to aby się wybiegały, a że przy tym zagryzą albo zagonią ( w skali kraju ) parę tys saren, jeleni, danieli, zajęcy a i parę dzików się znajdzie, nie mówiąc już o ludziach. To się nazywa HIPOKRYZJA. A ilu z was spalono dom lub auto za ściganie kłusowników ? ŻADNEMU, więc plucie na tych których to spotyka to zwykłe kur...estwo.
Tak, mleko wytwarza się w Biedronce, kotlety są w Carefour, skóra do waszych kurtek rośnie w szwalni.
Jak to ktoś mądry powiedział: wszechświat i ludzka głupota są nieskończone, chociaż co do tego pierwszego są pewne wątpliwości.
Gratuluję zaślepienia, braku elementarnej wiedzy o środowisku i jego funkcjonowaniu, oraz bezdennej głupoty.
Nie pozdrawiam
m
myśliwy
Mi to na rękę Tylko żeby nie było tak, że jak się wybiorę na polowanie to żadnego ekologa nie znajdę i nie ustrzele! Najchętniej aby zjechali się wszyscy ekolodzy do puszczy i otworzyć sezon polowań Mogą nawet zakładać ubiór moro a i tak sztucer odnajdzie
j
jurek
Poziom dyskusji zadziwiający.
1. lone star: dokarmianie wcale nie jest potrzebne i każdy myśliwy to wie. Myśliwi tylko pokazują, jacy to oni dobrzy. Zresztą zazwyczaj dokarmiają, by zaraz do tej zwierzyny strzelić. A zwierzęta tak czy siak będą robić szkody w leśnictwie, czy z dokarmianiem, czy bez.
Szkody można ograniczyć poprzez odstrzał, to fakt. Ale w granicach i otulinie PN nie ma takiego pojęcia jak szkody. To naturalne i najprawdopodobniej potrzebne.
Co do Twoich przypuszczeń. Powielasz plotki. Większość z "ekologów" nie dostaje za swoje działania pieniędzy. Część utrzymuje się z projektów, finansowanych ze środków krajowych i unijnych, np. za koordynację projektu, w granicach 700-2000zł msc(jeżeli ich projekt przejdzie, można powiedzieć, że to praca dorywcza). Część pracuje w innych branżach, a działa poza pracą. Jeżeli dalej się upierasz przy swoim, powiedz, kto miałby płacić im za protesty. W czyim interesie jest, aby myśliwi nie polowali wokół PN? Ludzi z zagranicy? Kto to taki?
Snując takie podejrzenia, sam się ośmieszasz.

2.Pan Ja: Porównanie niezbyt trafne. Kornika, mimo kilku dziesięcioleciom lat "tępienia" nie udało się wytępić. Przyrodnicy są zgodni do tego, że gradacje zawsze będą się zdarzać, co byśmy nie robili. Także tępić go wcale nie trzeba, ale drzew szkoda, warto je wywieźć i przerobić.

3. Gość od Hitlera: nie wydaje mi się, aby ekologom chodziło o ochronę jeleni jako takich. Chodzi o to, że park narodowy to park narodowy i tam ma się chronić cały ekosystem.

4. Rozsądny: wcale nie jesteś. Ale dobry jesteś w pisaniu steków bzdur w jednym zdaniu. Ale to wyjaśnił już przyrodnik w poście wyżej.
p
przyrodnik
No tak, widać kompletny brak zrozumienia dla kwestii ekologii. Jeżeli nie udało się nie dopuścić do zablokowania jakiejś antyekologicznej budowy, to tylko dlatego, że siły przeciwne działaniom ekologów są zbyt duże, a nie dlatego, że ekologów tam nie było. Wielu Francuzów od dawna protestuje przeciwko niszczeniu Alp. I co z tego? Powstrzymają działalność władz i wielkich korporacji? na razie nie. A co do pieniędzy. Kto i za co niby miałby płacić ekologom z zagranicy za takie akcje? Tu nie chodzi tylko o modę, chociaż to dobra moda, ale o autentyczną troskę o środowisko. Niektórzy nie są w stanie tego zrozumieć, bo nie są w stanie pojąć, że są na świecie rzeczy ważniejsze niż pieniądze i nieustanny wzrost gospodarczy. Wystarczy spojrzeć dookoła własnego podwórka, żeby zorientować się, jakie szkody poczynił człowiek na tej planecie.
P.S. Nie da się tak żyć, żeby w ogóle nie szkodzić, ale chodzi o to żeby szkodzić jak najmniej.
R
ROZSĄdny
No to już jest obłęd do potęgi n-tej!!! Ekolodzy już chyba sami nie wiedzą, czego chcą. Weźcie się wreszcie darmozjady i zdrajcy polskiego narodu do roboty, a nie niszczycie wszystko, co przez dziesiątki lat budowała miejscowa społeczność. Rozumiem, że skoro taki ekoterrorysta nie pozwala budować ambony, ani innych urządzeń łowieckich, czyli też paśników, to sam będzie dokarmiał zimą zwierzęta? Czy znowu będą pisali skargi, że tym razem myśliwi i pracownicy nadleśnictw nie dopilnowują swoich obowiązków?
A tak na marginesie: skoro zwierzyna przechodzi z terenów parku na teren nadleśnictwa, to chyba wcale nie jest jej tam tak dobrze... Tak tak... zaraz się odezwiecie, że zwierzyna migruje... bla bla bla... W parku nie ma żarcia, to przychodzi tam, gdzie jest dostaje (mówimy oczywiście o zimie).
Pytam się, gdzie byli ekolodzy, kiedy budowano stacje benzynową w Białowieży w bliskim sąsiedztwie lasu? Gdzie byli ekolodzy, gdy na głowę wieloryba zakładano materiały wybuchowe, aby go zabić? Czemu nie protestujecie, kiedy przez Alpy przebija się tunel długości ponad 50-ciu kilometrów. Odpowiedź jest bardzo prosta: BO TAM NIE MA KASY. Prawda jest taka, że dostajecie ogromną kasę z zagranicy za te wszystkie protesty. Ekolog, to już nie jest misja, to zawód, jak każdy inny, tylko lepiej płatny.

Taki ekolog, a używa detergentów, produkuje ścieki i zatruwa powietrze! Nastała taka moda, że najlepiej być ekologiem o skłonnościach homoseksualnych,czarnej maści, rodowodzie z Tel Awiwu, kochać zwierzątka i mieć w nosie kółko.
G
Gość
Nareszcie! Tylko ciekawi mnie, czy taki dzik to zrozumie?
G
Gość
A w innych lasach bronić nie będą ? RASIZM jeleń z puszczy knyszyńskiej gorszy od tego z białowieskiej KSENOFOBIA gorsze rasy i lepsze rasy HITLER gorszy jeleń lepszy jeleń EKOFASZYŚCI
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie