eWUŚ pokazuje fałszywe dane

Na przykład podczas sprawdzania uprawnień do świadczeń jednej z osób, po wpisaniu numeru PESEL, na ekranie monitora wyświetliło się nazwisko inne niż na karcie dziecka - było to nazwisko biologicznych rodziców adoptowanego dziecka.

Według pacjentów system często wyświetla też nazwiska panieńskie kobiet i to od dawna zamężnych, również tych, które są zgłaszane do ubezpieczenia przez mężów.

- Nie mamy sygnałów, jakoby w związku z eWUŚ były udostępniane dane osobowe pacjentów wbrew ich woli - zapewnia jednak Adam Dębski z podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Występowanie nazwisk panieńskich w Centralnym Wykazie Ubezpieczonych zdarza się sporadycznie. Zainteresowana osoba może je poprawić w NFZ, przedstawiając swój dowód osobisty. Oczywiście nie ma to żadnego wpływu na prawo pacjenta do świadczeń zdrowotnych.

Z kolei lekarze rodzinni z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia uważają, że eWUŚ nakłada na nich dodatkowe obowiązki w postaci zbierania kodów autoryzacji przed każdą poradą udzieloną pacjentowi.

- Obecnie każdy świadczenio-dawca przed przyjęciem pacjenta oraz wykonaniem zabiegu musi wygenerować z systemu eWUŚ tzw. kod autoryzacji dla tego pacjenta lub pobrać oświadczenie lub sprawdzić dokument, uprawniający do świadczeń dla udzielonej mu porady.

Te dane muszą zostać wpisane w system informatyczny udzielonej porady dla celów rozliczeniowych - zwraca uwagę prezes PPOZ Bożena Janicka. - Jeśli sprawdzenia pacjenta w eWUŚ lekarz nie zrobi w dniu porady, nie będzie miał już możliwości zrobienia tego w dniu następnym czy za tydzień.

- W pierwszej połowie stycznia wątpliwości co do statusu ubezpieczenia były w około 4 proc. przypadków, teraz to około 2 proc. - zapewnia Adam Dębski. - Dlaczego tak się stało, należy wyjaśnić u swojego płatnika składek. Najczęściej okazuje się, że brakuje zgłoszenia członka rodziny osoby ubezpieczonej lub pracodawca popełnił błąd w tym zgłoszeniu.