Jadwiga Dobrowolska pracowała w gminie przez kilkadziesiąt lat. Dwa lata temu wójt pozbawił ją część kompetencji. Sprawa trafiła do sądu i skarbnik wygrała. Sąd uznał bowiem, że wójt nie kierował się względami merytorycznymi, a osobistymi sympatiami. Pozbawił kobietę uprawnień, ponieważ jest żoną radnego, który angażował się w przygotowanie referendum. Miało ono doprowadzić do odwołania włodarza, ale akcje nie powiodła się. Była za niska frekwencja.
Nim orzeczenie suwalskiego sądu uprawomocniło się, Dobrowolska otrzymała dyscyplinarkę. Wójt Wiesław Gołaszewski zarzucił urzędniczce m.in. to, że ignorowała jego polecenia. Np. uczestniczyła w posiedzeniu rady, choć nie wydał takiego polecenia. Wprawdzie wojewoda upomniał gminę, że odwołanie skarbnik leży w kompetencji radnych, ale włodarze uznali, że wiążące dla nich jest jedynie stanowisko sądu. I ten, na wniosek J. Dobrowolskiej zajął się sprawą. Po zapoznaniu się z aktami sędzia uznała, że nie ma potrzeby przesłuchiwania świadków, ponieważ decyzja wójta naruszyła przepisy o zatrudnianiu skarbników. To właśnie spowodowało, ze Gołaszewski zaczął podejrzewać sąd o stronniczość.
Zauważył, że "panie mogą się znać" i wystąpił o wyłączenie sędzi, by orzeczenie było sprawiedliwe. Wniosek trafił do Sądu Okręgowego w Suwałkach, który po zbadaniu sprawy uznał, że nie ma podstaw do zmiany składu orzekającego. "Panie" nie znają się, a postępowanie prowadzone ejst właściwie. Sąd Pracy wyznaczył więc kolejny termin wokandy, na którym - jeśli się odbędzie - można spodziewać się wyroku. Nie będzie on prawomocny i najprawdopodobniej każda ze stron złoży apelację.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?