Grabarka. 27-latek oskarżony. Kradł wota dla zysku

- Czyn zarzucany oskarżonego zagrożony jest karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności - poinformował prokurator Janusz Martyniuk, zastępca prokuratora rejonowego w Siemiatyczach.

Skradzione wota - złote i srebrne łańcuszki przynoszone przez wiernych - odzyskano. Były ukryte pod drewnianą podłogą w domu Łukasza K. To tam został zatrzymany jako podejrzany o włamanie do cerkwi pw. Przemienienia Pańskiego w Grabarce na początku stycznia 2013 r. Jak ustaliła prokuratura, złodziej dostał się po drabinie na dzwonnicę cerkwi. Wyłamał drzwi do wnętrza i wszedł do środka.

W toku śledztwa okazało się, że 27-latek ma na sumieniu także włamanie do cerkwi w Boratyńcu Ruskim (gm. Siemiatycze) w październiku 2012 r. W nocy wspólnie z innym mężczyzną wyłamał zamek w drzwiach bocznych. Ze świątyni zabrali 1,2 tys. zł na szkodę tamtejszej Parafii Prawosławnej pod wezwaniem Św. Anny.

Łukasz K. przyznał się do obu zarzutów.Tłumaczył, że kradzieży dokonał dla zysku.
Śledztwo przeciwko niemu było przez kilka miesięcy zawieszone z uwagi na konieczność weryfikacji danych o karalności mężczyzny przed sądem w Belgii. Chodziło o ustalenie, czy włamanie do świątyni na Grabarce było przestępstwem popełnionym w warunkach recydywy, co miałoby wpływ na wymiar kary. Okazało się, że recydywy nie ma, choć K. był karany za przestępstwa przeciwko mieniu.

Proces toczyć się będzie przed sądem w Siemiatyczach. Ze względu na śmierć drugiego sprawcy, postępowanie wobec niego umorzono.

Nieruchomości z Twojego regionu