MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jest inwalidką, a przyznano jej mieszkanie na pierwszym piętrze

Tomasz Kubaszewski [email protected]
sxc.hu
Jak raz wniosą, to nie wyjdzie.

Dla mnie będzie to prawdziwa makabra - mówi suwalczanka, pani K. - Pewnie jak raz mnie do tego mieszkania wniosą, to już nigdy z niego nie wyjdę.

Starsza kobieta ma problemy z chodzeniem. Przeszła już wiele operacji. - Właściwie mogę poruszać się tylko na wózku inwalidzkim - mówi. - Jeśli od czasu do czasu chodzę przy pomocy kuli, to lekarze na mnie krzyczą. Czekają mnie zresztą kolejne operacje.

Mieszkała przy ul. E. Plater. Nie płaciła jednak czynszu. Narosły gigantyczne wręcz długi.
- Niestety, ale wszystkie pieniądze jakie miałam, wydawałam na lekarzy - opowiada. - Bo chciałam normalnie chodzić.

Kobieta doczekała się więc eksmisji z lokalu. Sąd przyznał jej mieszkanie socjalne.
Zarząd Budynków Mieszkalnych przydzielił lokal na pierwszym piętrze.
- Mam orzeczenie lekarskie, że mogę mieszkać wyłącznie na parterze - informuje kobieta. - Nie ma komu mnie wnosić i znosić. A w ogóle dom, w którym to mieszkanie dostałam, ma tak wąską klatkę schodową, że wózek tam się nie zmieści.

Suwalczanka twierdzi, że ZBM dysponuje mieszkaniami na parterze. Jej jednak takiego nie dano.
- To nieprawda - mówi jednak Jarosław Lebiediew, dyrektor ZBM. - Tej pani daliśmy najlepsze mieszkanie, jakie akurat mamy. Nie możemy oczywiście przyznać jednej osobie lokalu, który ma 50 czy 60 metrów kwadratowych powierzchni i znajduje się na parterze. Bo tam zmieścimy wieloosobową rodzinę.

Niepełnosprawna suwalczanka uważa jednak, że w takim razie powinno się wstrzymać jej eksmisję z mieszkania, które zajmuje do tej pory. - Bo tam, jako niepełnosprawna osoba, mogę w miarę normalnie funkcjonować - mówi. - Natomiast w nowym mieszkaniu nie będzie to już możliwe.

Kobieta powinna więc wystąpić do sądu z odpowiednim wnioskiem. Czy jednak sprawa zostanie rozpatrzona po jej myśli, nie wiadomo.

- Do tego nowego mieszkania nie zamierzam się wprowadzać - zapowiada. - Niech mnie wyniosą i zostawią na ulicy.
Dyr. Lebiediew sądzi jednak, że przynajmniej na razie kobieta nie ma wyjścia.
- Jeśli tylko będziemy dysponowali jakimś odpowiedniem lokalem na parterze, to natychmiast tej pani to zaproponujemy - deklaruje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna