Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Godzic ułożył ponad 150 bilionów palindromów i trafił do Księgi rekordów Guinnessa.

Cezary Kassak [email protected]
To, co napisał, czytamy od tyłu.

Może jutro ta dama sama da tortu jeżom", "Ona rada jada rano", "Orkom mokro" - co łączy te zdania? Wszystkie są palindromami. Znaczenie każdego z nich jest więc takie samo niezależnie od tego, czy czytamy je od przodu, czy wspak. Józef Godzic ułożył ich ponad 150 bilionów!

Kiedy chodził do podstawówki, jego kolega ze szkolnej ławy napisał na tablicy zdanie "Kobyła ma mały bok". - I zasugerował, aby je przeczytać od tyłu - wspomina Józef Godzic. - Nie wierzyliśmy własnym oczom: przy czytaniu wspak też wyszło na to, że "kobyła ma mały bok"!

Po latach Godzic przypomniał sobie zdanie o kobyle i postanowił utworzyć podobne. To pierwsze brzmiało: "Zakopane i nam radar ma nie na pokaz". Nad jego skleceniem głowił się tydzień.
- Nie da się ukryć, nie jest to zbyt zgrabny palindrom - przyznaje. - Ale tego typu związki wyrazów nieczęsto mają jakiś głęboki sens. Te, które są napisane potoczyście, to "perełki". Zwykle zresztą powstają one przypadkowo.

Lektura na 180 milionów lat

Po tym, jak doszedł do wprawy, dziennie układał średnio 20 palindromów. W połowie lat 90. miał ich już 100 tysięcy. Ciągle jednak było mu mało.

- Przekonałem się, że możliwości tworzenia takich słownych kombinacji są wielkie, niemal nieograniczone - mówi. - Wiedziałem, że nie starczy mi życia, aby je wszystkie napisać. Wynalazłem więc skrótowy zapis zdań, algorytm pozwalający na tworzenie przeogromnej liczby palindromów.

Ten szyfr umożliwił mu napisanie 150 bilionów palindromicznych kompozycji.
- Na to, żeby je przeczytać, i to tylko w jedną stronę, potrzeba ok. 180 milionów lat - opowiada rzeszowianin.

Rekordzista

Mając na koncie 50 bilionów palindromów, postanowił powalczyć o wpis do Księgi rekordów Guinnessa. Prestiżowy certyfikat uzyskał, ale…

- W Księdze rekordów Guinnessa mojego nazwiska nie ma - wyznaje. - Problemem okazało się to, że palindromy pisałem po polsku. Poza tym dowiedziałem się, że zdań jest… za dużo i rzekomo nie da się ich dokładnie policzyć. Tymczasem, gdyby ktoś podszedł do tego poważnie, można je wyliczyć co do jednego. Krótko mówiąc, mój rekord został oficjalnie uznany, ale bez wpisu do księgi.

Józef Godzic łącznie ustanowił siedem rekordów, w tym cztery światowe. Jest m.in. autorem najdłuższego palindromu. Składa się on z dwustu tysięcy i jednej litery. Napisał również rekordowo dużą liczbę zdań utworzonych przy użyciu trzech liter. Występował w programie Wojciecha Manna i Krzysztofa Materny "MdM". Jego wyczyny trafiły do "Księgi Polskich Rekordów i Osobliwości". Sam też wydał książkę
- "Echozdania, czyli palindromy".

Palindromy kosztem profesury

Przez wiele lat nawet "nie wiedział, co robi".
- To znaczy nie wiedziałem, że zdania, które wymyślam, mają swoją nazwę - precyzuje. - O tym, że są to palindromy, powiedział mi brat, który z takim nazewnictwem zetknął się w książce.

Palindromem może być wyraz, zdanie albo... nazwisko. Przykładem choćby nazwisko autora niniejszego artykułu. - Słowo daję, Kassak to palindrom! - śmieje się Godzic.

Długi czas był jedynym tak produktywnym polskim palindromistą. Ostatnio przybył mu "rywal" - profesor Politechniki Warszawskiej Tadeusz Morawski. - Kiedyś mnie nawet odwiedził - mówi Godzic. - Zabawa słowem tak go pochłonęła, że profesura zeszła na dalszy plan.

Teksty, które można czytać w tę i we w tę, pisywał poeta Stanisław Barańczak. Okazjonalnie tworzył je także Julian Tuwim. - W jednej z książek Tuwim opublikował sześć palindromów, przy czym tylko cztery są poprawne, dwa się nie domykają - opowiada pan Józef. - Te dwa zamieścił chyba dlatego, że szkoda mu było pracy, jaką włożył w ich stworzenie.

Bo palindromy w języku polskim wymyśla się ciężko. Sen z powiek spędzają ich twórcom dwuliterowe oznaczenia jednej głoski: "rz", "sz", "ch". - Wyrazów zawierających dwuznaki lepiej unikać - mówi Godzic. - "Do tyłu" nie da się z nimi stworzyć niczego sensownego.

Stuknij się w czoło!

Józef Godzic to emerytowany elektryk i kinooperator. Od dziewięciu lat jest wdowcem.
- Żona moją pasję traktowała z przymrużeniem oka. "Stuknij się w czoło" - mówiła. Inni członkowie rodziny też nigdy mi przy układaniu palindromów nie pomagali. Niełatwo znaleźć drugiego równie "głupiego" jak ja - żartuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna