Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kasia zaginęła bez wieści. Śledczy: Zamordował ją mąż

Michał Modzelewski
Katarzyna do dziś jest uważana za zaginioną, a jej zdjęcia można znaleźć na stronie fundacji zajmującej się poszukiwaniami
Katarzyna do dziś jest uważana za zaginioną, a jej zdjęcia można znaleźć na stronie fundacji zajmującej się poszukiwaniami
Marek W. trafi przed oblicze sprawiedliwości, mimo że do dziś nie znaleziono ciała jego żony. Dowody to niemal wyłącznie poszlaki.

Beda dwa procesy

Beda dwa procesy

Jak poinformował nas wczoraj Adam Kozub, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, tamtejsi śledczy zamierzają skierować w marcu akt oskarżenia ws. podżegania przez Marka W. do zabójstwa swoich teściów. Właściwym do rozpoznania sprawy będzie ten sam sąd. Jeśli Marek W. zostałby prawomocnie skazany za zlecanie zabójstw rodziców Katarzyny, zapewne posłużyłoby to jako ważna przesłanka, stwierdzająca w tym poszlakowym przecież procesie, do czego zdolny jest oskarżony.

Blisko dekadę trwało, rozpoczęte w Kolnie, a zakończone w Elblągu, postępowanie mające wyjaśnić okoliczności zniknięcia w nocy z 9 na 10 czerwca 2000 roku 26-letniej Katarzyny z Kolna. W połowie przyszłego miesiąca jej mąż, 36-letni Marek W. stanie przed Sądem Okręgowym w Łomży. Oskarżony o zabicie żony, od końca października ub.r. czeka na rozprawę w areszcie tymczasowym.

Obok niego na ławie oskarżonych zasiądzie 45-letni Krzysztof B. z Kolna, któremu śledczy zarzucili pomoc w zacieraniu śladów zbrodni. To on miał w nocy, w której "zniknęła" Katarzyna, wywieźć i ukryć jej ciało.

Wiedzą "kto", ale nie "jak"

Zwłok do dziś nie udało się odnaleźć. Tym samym sprawa ma charakter bezprecedensowy, bo bez nich prokuratorzy nie potrafią powiedzieć, w jaki sposób doszło do zabójstwa.

Markowi W. zarzucono, że "w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia" Katarzyny spowodował jej śmierć w "sposób nieustalony".

Jedynym bezpośrednim dowodem, jakim dysponują śledczy, są ślady krwi Katarzyny znalezione na spodniach Marka. Poza tym dowody opierają się na łańcuchu poszlak stwierdzającym, że to właśnie on w nocy z 9 na 10 czerwca 2000 roku zamordował Katarzynę. Wykluczyli stanowczo wersję, jakoby kobieta nagle "zniknęła", opuszczając tej nocy rodzinę. Nie zabrała ze sobą żadnych rzeczy osobistych, a przy tym była silnie związana z dziećmi.

Więcej w jutrzejszym wydaniu łomżyńskiej Gazety Współczesnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna