Katastrofa w Smoleńsku. Atak terrorystyczny jedną z hipotez w śledztwie

Polska Prokuratura Wojskowa poinformowała wczoraj media, że wstępnie ustaliła cztery najbardziej prawdopodobne przyczyny katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.

Pod uwagę brane są: usterki techniczne, zachowanie załogi (np. błąd w technice pilotowania), zła organizacja i zabezpieczenie lotu oraz zachowanie osób trzecich (np. zamach terrorystyczny i naciskanie na załogę samolotu, aby ta wylądowała).

Czytaj także: Katastrofa w Smoleńsku. Zwęglone, zmasakrowane zwłoki, głowy powgniatane w ciała

Narzekają na chaos
Tymczasem we wtorek premier Donald Tusk odpowiadał w Sejmie na pytania posłów ws. katastrofy. Politycy PiS skarżyli się na chaos informacyjny wokół przyczyn tragedii.

- Od spekulacji i hipotez nie zabraknie specjalistów. Każdy człowiek ma prawo do własnych wyobrażeń na temat tego, co się zdarzyło, do własnych domysłów. Ale przedstawiciele państwa nie mają prawa snuć takich domysłów i spekulacji - podkreślił Tusk. I zaapelował do posłów o zachowanie powściągliwości w ocenach przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem i o to, by pozwolili działać śledczym.

Czytaj więcej: Katastrofa w Smoleńsku.To Kancelaria Prezydenta zmieniła godzinę lotu samolotu prezydenckiego

Egzamin zdany
Premier zapewnił, że rząd robi wszystko, aby wyjaśnić całe zdarzenie.

- W interesie państwa polskiego i rządzących jest maksymalnie szybkie ustalenie prawdy i jej ujawnienie w całości - mówił Tusk.

Dodał, że jego zdaniem, polskie służby zdały egzamin w trudnym dla kraju czasie. Przypomniał, że władze nie tylko szybko i sprawnie sprowadziły do kraju ciała zmarłych, ale też pomogły rodzinom wszystkich ofiar katastrofy.

Czytaj też: Katastrofa w Smoleńsku. "Pull up! (podciągnij maszynę)!" Krzyczał system przez ostatnie 30 sekund lotu