Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Pierwsze w Podlaskiem zarzuty karne za złamanie kwarantanny i sprowadzenie niebezpieczeństwa zagrożenia epidemiologicznego

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Białymstoku wniosek o tymczasowy areszt dla 60-latka na okres najbliższych trzech miesięcy.
Prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Białymstoku wniosek o tymczasowy areszt dla 60-latka na okres najbliższych trzech miesięcy. Archiwum
60-letni białostoczanin wrócił z Niemiec, po czym został skierowany na obowiązkową 14-dniową kwarantannę. Mimo zakazu wyszedł z domu na zakupy. Nie wiedział, że jest chory. Badania zleciła prokuratura. Wynik był pozytywny. Podejrzanemu grozi nawet 8 lat więzienia.

To chyba najbardziej dobitny przykład, że aktualny rygor i obostrzenia to nie "widzimisię" władzy, uprzykrzanie życia, ale działania, które mają je chronić. 62-latek mógł nieświadomie zakazić nawet kilkanaście osób, z którymi 5 kwietnia miał kontakt w sklepie. To klienci, sprzedawcy - ogólnie personel. To zresztą właśnie pracownicy zasługują na wyjątkową pochwałę. To oni powiadomili organy ścigania, wiedząc najwyraźniej, że 60-latek powinien być na kwarantannie. Z zagranicy wrócił 31 marca.

Dopiero zlecone przez śledczych z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe badania wykazały, że mężczyzna ma SARS-CoV-2.

Czytaj też:Koronawirus - Białystok i woj. podlaskie - RAPORT. Nowe przypadki zakażeń w regionie. W kraju już 111 ofiar - 07.04.2020

Białostoczanin został zatrzymany w niedzielę 5 kwietnia, we wtorek 7 kwietnia został mu przedstawiony zarzut z art. 165 Kodeksu karnego "sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenie epidemiologicznego oraz szerzenie się choroby zakaźnej".

- Mężczyzna został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Złożył wyjaśnienia. Trwają czynności procesowe mające na cele ustalenie i przesłuchanie osób, które miały z nim styczność - mówi prokurator Wojciech Zalesko, szef "Południa".

Wszystkie czynności w ramach środków ostrożności odbyły się zdalnie, za pośrednictwem sieci elektronicznej. Tak, aby przesłuchujący prokurator nie miał bezpośredniego kontaktu z zakażonym podejrzanym.

Zarzucane mu przestępstwo jest zagrożone karą od 6 miesięcy do nawet 8 lat więzienia. To pierwsza tego typu sprawa zakończona zarzutami karnymi w woj. podlaskim od czasu pandemii koronawirusa.

Ogólnie, jak informuje rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, nadkom. Tomasz Krupa, w naszym regionie policja prowadziła dotąd trzy postępowania sprawdzające w kierunku art. 165 kk. Ale nie są na tak zaawansowanym poziomie jak ta 60-latka. Druga również została zarejestrowana w białostockim "Południu", trzecia w Prokuraturze Rejonowej w Hajnówce. W tej ostatniej zarzutów jednak nie będzie.

- Postępowanie zakończyło się odmową wszczęcia - informuje Jan Andrejczuk, Prokurator Rejonowy w Hajnówce. - Zawiadomienie dotyczyło kierowcy TIR-a, który faktycznie - jak wynika z zeznań świadków i właściciela pojazdu - dwukrotnie wyjeżdżał za granicę. Ale z materiałów nie wynika, aby był zakażony koronawirusem, a jako kierowca ciężarówki przewożącej towary, po wjeździe do Polski, nie podlegał obowiązkowi kwarantanny.

To oznacza, że przestępstwa nie było. Postanowienie o odmowie wszczęcia nie jest prawomocne.

Zobacz także:Łamią kwarantannę podzas epidemii koronawirusa i zakaz gromadzenia się. Obywatele czuwają. Ale nie brakuje fałszywych zgłoszeń

W przypadku 60-latka z Białegostoku są nie tylko zarzuty, ale i - nie wykluczona - przymusowa izolacja, skuteczniejsza niż kwarantanna domowa. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o zastosowanie wobec mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy. Jeśli zostanie uwzględniony, chory na COVID-19 mężczyzna najpewniej trafi do jedynego w kraju izolatorium dla osadzonych z koronawirusem.

- W celu izolacji osadzonych z potwierdzonym zakażeniem - nie wymagających hospitalizacji w warunkach szpitala zakaźnego, lecz ze wskazaniem leczenia w warunkach domowych - utworzyła specjalne izolatorium na czas choroby i rekonwalescencji pacjentów przy jednym z zakładów karnych - tłumaczy ppłk. Elżbieta Krakowska, rzecznik prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej.

Dokładnej lokalizacji nie ujawnia. Wiadomo, że znajduje się ono w oddzielnym budynku, gdzie osadzony ma kontakt wyłącznie z personelem medycznym. Osoby chore wymagające hospitalizacji są przewożone do szpitali zakaźnych.

Według danych SW na 7 kwietnia, tylko jeden osadzony w Polsce został przyjęty do jednostki z już zdiagnozowanym zakażeniem koronawirusem. To jeden z dwóch tymczasowo aresztowanych, wobec których sąd zastosował izolacyjny środek zapobiegawczy, gdyż nie stosowali się do zaleceń kwarantanny. Chodzi o 54-letniego uciekiniera ze szpitala w Zgierzu oraz 61-latka, który wyszedł z warszawskiego szpitala do sklepu po alkohol i papierosy. Starszy mężczyzna chory na COVID-19 trafił do izolatorium. Młodszy, u którego wykryto również inne choroby, został umieszczony w szpitalu.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna