Krajobraz po wichurach w Podlaskiem. W Białymstoku wiatr łamał drzewa jak zapałki. Strażacy interweniowali w regionie około 150 razy

Silny wiatr i jego skutki można było odczuwać od piątkowego wieczora do niedzieli. W porywach jego prędkość dochodziła do 85 km na godzinę. Najbardziej odczuwalny był w okolicach Białegostoku, gdzie odnotowano kilkanaście zdarzeń, związanych z połamanymi drzewami, które uszkadzały auta i ogrodzenie, nawet w centrum miasta.

Strażacy odnotowali w weekend w regionie około 150 interwencji, mających związek z warunkami atmosferycznymi. W Białymstoku wiatr łamał drzewa, które uszkodziły m.in.

• ogrodzenie przedszkola przy ul. Konopnickiej,
• auta zaparkowane na ul. Bema,
• auta na ul. Świętojańskiej,
• auta na osiedlu Piasta.

Silny wiatr w Podlaskiem. Strażacy do południa interweniowali ponad 60 razy. Wichura zrywa dachy i kładzie drzewa

Nie obyło się też bez zerwanych dachów przy ul. Lawendowej i sklepu przy ul. Warszawskiej w Białymstoku oraz dachu domu w podbiałostockich Klepaczach. Duże drzewo runęło też na ogrodzenie przedszkola przy Szkole Podstawowej nr 22 przy ul. Konopnickiej.

Drzewo runęło na płot w sobotę w nocy. Zerwane zostały łącze elektryczne, dwa przęsła praktycznie do wyrzucenia. Obok tego drzewa rośnie kolejne - w stronę ogrodzenia ze Szkołą Podstawową nr 22 przy Konopnickiej 3. W zasadzie wygląda na to, że drzewa były sadzone w tym samym czasie i zapewne to drugie również runie niebawem na ogrodzenie, ale tym razem szkoły - alarmuje nas Czytelnik.

Wiatr przewracał także drzewa w regionie. Zablokowana była m.in. droga krajowa nr 19.

Uszkodzonych zostało też około 20 słupów energetycznych. Bez prądu było kilkanaście tysięcy osób w regionie. Większość awarii zostało usuniętych. Nie odnotowano na szczęście osób poszkodowanych w weekendowych wichurach.