- Często tamtędy przejeżdżam i widzę, jak od dłuższego czasu kilka krów i jałówek stoi na polu jakiegoś gospodarza. Ostatnio spadł śnieg, temperatura w nocy spada do minusowych temperatur, a te biedne zwierzęta stoją tam i marzną. Nie mogą nawet za bardzo się ruszyć, bo są uwiązane sznurkami. Co prawda, ktoś im podrzuca siano, ale to przecież nie daje ciepła - opowiada nasza Czytelniczka.
Całą sprawę zgłosiła do wójta Kuźnicy Pawła Mikłasza. Jednak nie będąc pewną, czy włodarz należycie zajmie się tym tematem, o całej sprawie powiadomiła także nas.
Sprawdziliśmy i okazało się, że niepotrzebnie zwątpiła w działania samorządu. Wójt szybko podjął działania zmierzające do sprawdzenia, czy zwierzętom na pewno nie dzieje się krzywda.
- Byliśmy na miejscu z policją, by sprawdzić do kogo to bydło należy i czy np. właściciel z jakiegoś powodu sam pomocy nie potrzebuje. Różne rzeczy mogą być przecież przyczyną braku opieki nad bydłem - wyjaśnia pracownik Urzędu Gminy w Kuźnicy, który interweniował w imieniu wójta. - Po odszukaniu właściela okazało się, że jest to bydło rasy Hereford. Jest to rasa mięsna, która nie wymaga w zasadzie żadnej opieki ze strony człowieka. Może cały rok być na pastwisku i mróz nie jest jej straszny - tłumaczy dalej urzędnik.
Jak mówi, jego samego zaintrygowała ta rasa i dlatego sporo o niej poczytał. Przyznaje, że na pierwszy rzut oka wygląda to tak, jak opisała nam nasza Czytelniczka. Jednak po bliższym przyjrzeniu się sprawie już wie, że zwierzętom pozostawionym na pastwisku nie dzieje się krzywda.
Autor: Mieczysław Jurkowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?