Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN potwierdziła w czwartek 12 sierpnia, że Lech Wałęsa został wezwany do prokuratury w celu złożenia wyjaśnień w śledztwie dotyczącym składania przez niego nieprawdziwych zeznań.
Lech Wałęsa został wezwany do prokuratury. Chodzi o zeznania z 2016 roku
- Śledztwo zostało wszczęte po zawiadomieniu od prywatnej osoby. Dotyczy zeznań, które Lech Wałęsa złożył w 2016 toku w postępowaniu karnym w sprawie podrobienia na jego szkodę dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970–1976. Przesłuchany wówczas w charakterze świadka i uprzedzony o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i zatajenie prawdy, zaprzeczył, aby sporządzał i podpisywał okazane mu podczas przesłuchania dokumenty znajdujące się w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek” - informuje Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (jest częścią IPN).
Przypomnijmy, w 2016 r. w domu Czesława Kiszczaka znaleziono 50 kg dokumentów dawnej Służby Bezpieczeństwa, w tym materiały dotyczące tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Bolek”. Były tam m.in. zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia agenturalne.
- Postępowanie dotyczące podrobienia dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970–1976 na szkodę Lecha Wałęsy zostało wszczęte 25 lutego 2016 roku w związku z jego publicznymi wypowiedziami. Lech Wałęsa wskazywał w nich, że materiały dotyczące tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Bolek”, odnalezione w domu byłego ministra spraw wewnętrznych PRL Czesława Kiszczaka, zostały sfałszowane. Celem postępowania było sprawdzenie, czy doszło do przestępstwa polegającego na podrobieniu tych dokumentów i kto ewentualnie je popełnił. Lech Wałęsa miał w śledztwie status pokrzywdzonego - informuje Komisja.
- Aby zweryfikować autentyczność dokumentów, prokuratorzy zwrócili się o wydanie ekspertyzy z zakresu pisma ręcznego do Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie. Zespół biegłych poddał analizie 158 dokumentów z teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Bolek”. Porównał je z ponad 140 dokumentami, które w okresie od 1963 roku do 2016 roku bez wątpienia osobiście sporządził lub podpisał Lech Wałęsa, a także z dokumentami sporządzonymi odręcznie przez 10 funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, których dane widnieją w teczce pracy i teczce personalnej agenta o pseudonimie „Bolek” - czytamy w komunikacie IPN.
Ekspertyza wykazała, że dokumenty z szafy Kiszczaka są autentyczne. Biegli "kategorycznie i bez wątpliwości" ustalili, że odręczne zobowiązanie o podjęciu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa z 21 grudnia 1970 roku zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę. Podobne wyniki dała analiza kilkudziesięciu innych dokumentów.
W czerwcu 2017 r. Oddziałowa Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku, opierając się na ustaleniach Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie zdecydowała w czerwcu 2017 roku o umorzeniu postępowania w sprawie podrobienia dokumentów SB na szkodę Lecha Wałęsy.
Zaznaczmy, wg Roberta Janickiego z Komisji, Lech Wałęsa ma stawić się w prokuraturze w przyszłym tygodniu.