Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 1:2 (relacja)

Krzysztof Sokólski [email protected]
Jagiellonia wygrywa i w upale, i w kałużach. Wczoraj w wodnym meczu pokonała 2:1 Lechię Gdańsk.

Przed tygodniem żółto-czerwonym przyszło zmagać się w tropikalnych warunkach z GKS-em Bełchatów. Jaga wygrała 3:1. Wczoraj w Gdańsku białostoczan spotkała potężna burza. Deszcz zalał murawę i sędzia wraz z delegatem PZPNzastanawiali się nad przerwaniem pojedynku. Trener Michał Probierz uważał, że gra w takich warunkach nie ma sensu. Zapadła jednak decyzja o kontynuowaniu spotkania. Na wodzie Jagiellonia też udowodniła swoją wyższość.

Pierwsze 45 minut toczyło się na normalnym boisku. Mecz miał wyrównany przebieg. Inicjatywę przejmowała to jedna, to druga drużyna. W 25 minucie błąd popełniła białostocka defensywa, a Paweł Nowak ładnym strzałem pokonał Grzegorza Sandomierskiego.

Jeśli uderzenie Nowaka było ładne, to strzał Tomasza Kupisza, doprowadzający do wyrównania przecudowny. Młody pomocnik w 41 minucie huknął z około 30 metrów, a piłka zatrzepotała niemal w samym okienku bramki Pawła Kapsy. Dodajmy, że chwilę wcześniej bomba Marcina Burkhardta zatrzymała się na poprzeczce.

Stojąca na dobrym poziomie pierwsza część meczu rodziła nadzieje na wielkie emocje po przerwie. Tu jednak emocje budziły zmagania piłkarzy z wodą i kałużami, jakimi pokryte zostało boisko.
- Nie po to trenujemy, żeby grać w takich warunkach - mówił Probierz, który uważał, że spotkanie powinno zostać przerwane.

- Czekam, co powiedzą osoby odpowiedzialne za podejmowanie decyzji o kontynuowaniu meczu - wymijająco stwierdził opiekun Lechii, Tomasz Kafarski.

Delegat pochodził po boisku, popatrzył na fatalną murawę, pokręcił z politowaniem głową i... nakazał kontynuowanie gry. Z tym, że wielkiej gry być już nie mogło. Piłka co chwila stawała w kałużach, a mający problemy z utrzymaniem równowagi zawodnicy prześcigali się w kiksach.

Ale futbolistom nie można odmówić ambicji. Obie drużyny dążyły do zwycięstwa. Wreszcie w 82 minucie Jaga świetnie rozegrała rzut rożny. Burkhardt zagrał przed pole karne do Kupisza, ten posłał ostre podanie w szesnastkę, gdzie świetnie ustawiony był Andrius Skerla. Litwin dostawił nogę i 2:1! Lechia zerwała się jeszcze do ataku, lecz Sandomierski nie dał się już pokonać.

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 1:2 (1:1)
Bramki: 1:0 - Nowak 25, 1:1 - Kupisz 41, 1:2 - Skerla 82.
Lechia: Kapsa - Deleu, Kozans, Bąk, Andriuskevicius - Szuprytowski (67 Wiśniewski), Surma, Nowak (84 Bajić), Pietrowski, Lukjanovs - Buzała (70 Dawidowski).
Jagiellonia: Sandomierski - Norambuena, Skerla, Cionek, Lato - Grosicki (72 Makuszewski), Hermes, Kascelan, Burkhardt, Tomasz Kupisz (90 Grzyb) - Frankowski (69 Trytko).
Żółte kartki: Kozans, Andriuskevicius, Nowak, Deleu (Lechia), Kascelan, Norambuena, Cionek, Sandomierski, Trytko (Jagiellonia). Sędziował: Marcin Borski (Warszawa). Widzów: 4 500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna