WSAP złożył wniosek w ministerstwie nauki o zgodę na likwidację uczelni w sierpniu, ale jeszcze nie wie, kiedy z niego skorzysta. Jeśli zostanie rozpatrzony pozytywnie. Jak twierdzą władze uczelni, złożenie takiego wniosku nie jest tożsame z likwidacją szkoły.
- O tym, co dalej z uczelnią, zdecydujemy w październiku. Likwidacja może rozpocząć się w tym roku, może w następnym - mówi Rafał Taszycki, kanclerz WSAP.
CZYTAJ WIĘCEJ: WSAP do likwidacji? Pracownicy już opuszczają uczelnię
Władze szkoły tłumaczą, że prawie wszystko zależy od sytuacji finansowej. - Mamy do spłacenia jeszcze czwartą część z kredytu na kilkanaście milionów złotych, które przeznaczyliśmy na rozbudowę uczelni. Bank nie zgodził się na restrukturyzację spłaty - mówi kanclerz. - Ale mamy do sprzedaży Pałacyk Lubomirskich.
I chociaż zapewnia, że jest duże zainteresowanie kupnem nieruchomości, trzeba pamiętać, że pałacyk jest zabytkiem. To komplikuje ewentualną transakcję.
ZOBACZ TEŻ: Likwidacja gimnazjów i zmiany w szkolnictwie: Gimnazja nie zostawią po sobie próżni
Problemem szkoły jest też liczba studentów. - Żeby dorównać do liczby osób, które studiowały w poprzednim roku, WSAP musi przyjąć jeszcze 150-200 nowych żaków - oblicza Taszycki.
Jednocześnie władze WSAP zapewniają, że osoby, które rozpoczną naukę na ich uczelni, na pewno ukończą kierunek. A tego najbardziej obawiają się studenci. Niepokoją się też pracownicy. Na złożenie wypowiedzenia zdecydowało się już 14 osób z różnych pionów - informatycznego, administracyjnego, dydaktycznego. To m.in. dlatego, że nie dostali wypłat za lipiec i sierpień. - To miesiące, w których nie ma studentów. W ubiegłych latach ratowaliśmy się kredytem. Część pensji jest już wypłacona, pozostałe będą uregulowane jeszcze w tym miesiącu - zobowiązuje się kanclerz uczelni.
Wszystko po to, by zapewnić minimum kadrowe, które jest niezbędne do prowadzenia studiów. Władze jeszcze nie sprawdziły, czy są w stanie je zagwarantować. - Zrobimy to w październiku - zapewnia Taszycki.
Tymczasem mamy już prawie połowę września. Władze uczelni są jednak spokojne.- W zeszły piątek przyjąłem kilku profesorów z uniwersytetu, bo tam również są zwolnienia. Wpłynęły też podania z uczelni wojskowych - mówi dr Jacek Pietraszewski, prorektor WSAP.
Zauważa, że sytuacja nie zaczęła się wczoraj i dotyczy prawie wszystkich niepublicznych uczelni w kraju. Dlatego przyszkołach niepublicznych powstają licea, podstawówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?