Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łomża. Auta urzędników blokują petenta

Paweł Chojnowski [email protected]
- Człowiek chce przyjść do ratusza, jak najszybciej załatwić sprawę i wyjść. Urzędnicy przychodzą tu na osiem godzin. Mogliby parkować gdzieś dalej - uważa Adam Arnista z Łomży.
- Człowiek chce przyjść do ratusza, jak najszybciej załatwić sprawę i wyjść. Urzędnicy przychodzą tu na osiem godzin. Mogliby parkować gdzieś dalej - uważa Adam Arnista z Łomży. P. Chojnowski
Gdzie mają parkować ci, którzy chcą coś załatwić w ratuszu?

Mieszkańcy często zwalniają się z pracy na godzinkę, żeby załatwić sprawy w Urzędzie Miasta, a nie mają tu gdzie zaparkować. Niech te 200 osób pracujących w ratuszu parkuje na Placu Niepodległości - postulowała podczas wczorajszej sesji Rady Miasta radna Bernadeta Krynicka.

Urzędnicy przyjeżdżają pierwsi

Chodzi o to, że bezpłatny parking tuż za budynkiem magistratu, przy ul. Zatylnej, jest wiecznie zajęty, w większości przez auta stojące tu od rana, przez cały dzień, a należące właśnie do urzędników. Kierowca, który znajdzie wolne miejsce wśród tych kilkudziesięciu samochodów, może uważać się za szczęściarza. Innym pozostaje szukanie płatnych miejsc parkingowych w obrębie starówki.

Przed wejściem do ratusza też nie można postawić auta - uniemożliwiają to wymalowane wzdłuż całej zatoczki koperty. Zazwyczaj petenci muszą urządzać sobie spacerek z Placu Niepodległości, gdzie jest największy parking w centrum miasta. Niby niedaleko, ale gdy goni nas czas...

- Takie sygnały od mieszkańców dochodzą też do mnie. Dobrze by było powiększyć parking na ul. Zatylnej - zaproponowała radna Bogumiła Olbryś.

Wystarczy przejść się na tył ratusza, by zobaczyć, z czym muszą zmagać się zmotoryzowani petenci. Kierowcy czekają w ogonku, aż zwolni się jakieś miejsce. Ktoś zniecierpliwiony zaparkował na wyjeździe z sąsiedniej prywatnej posesji. Za to mógłby być już mandat.

- Uważamy, że zwolnienie parkingu dla mieszkańców załatwiających sprawy to dobry pomysł - mówią Alicja i Józef Konopka z Łomży, którzy załapali się na dosłownie ostatnie wolne miejsce przy ul. Zatylnej.
- Ja musiałam wycofać, a jest tu ciasno, ślisko, niebezpiecznie - dodaje pani Ewa, która właśnie wyrwała się z pracy i spieszy się, by zdążyć wszystko załatwić.

Kolejny spotkany kierowca, Adam Arnista jest przekonany, że rozwiązanie proponowane przez radne ułatwiłoby życie petentom.

- Tak być powinno. Na całym świecie, a wiele razy byłem zagranicą, jest tak, że to nie ja jestem dla urzędnika, tylko urzędnik jest dla mnie - mówi.

Co może prezydent?

Mieczysław Czerniawski w odpowiedzi na interpelacje odniósł się jedynie do miejsc przed ratuszem. Jak tłumaczył, są one przeznaczone dla gości i na prezydenckie limuzyny. Pracownicy nie mogą tu parkować, podobnie jak zwykli śmiertelnicy. Straż Miejska Łomży jest odpowiednio wcześniej informowana, kto korzystać będzie z kopert.

- Prezydent może jedynie zaapelować do urzędników, by parkowali na Pl. Niepodległości. Żaden przepis nie pozwala pracodawcy na zakazywanie pracownikom parkowania w miejscu ogólnodostępnym - tłumaczy Bogdan Rutkowski, komendant łomżyńskiej Straży Miejskiej. - Z tego, co wiem i tak większość pracowników ratusza dojeżdża autobusami. Natomiast np. naczelnicy wydziałów, podobnie jak ja, często muszą korzystać z samochodów, dlatego parkują jak najbliżej.

Problem braku parkingów w centrum jest jeszcze bardziej odczuwalny, gdy po przebudowie Starego Rynku zniknęło kilkanaście miejsc postojowych. Przypomnijmy, że były już plany wybudowania przy Zatylnej "trzeciego ratusza" i wielopoziomowego parkingu, ale na to nie ma pieniędzy. Parkować nie można też na placu Starego Rynku, chociaż chcą to zmienić m.in. działający tu przedsiębiorcy. Na razie strażnicy miejscy karzą za to mandatami 200-złotowymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna