Lotnisko w Suwałkach. Od lotniska dzieli tylko jedno rozporządzenie

Po naszej publikacji sprawy nabrały przyspieszenia. Jak informuje Anna Idźkowska, rzecznik prasowy Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku, wojewoda Bohdan Paszkowski złożył swoje podpisy pod dwoma zarządzeniami.

Jedno z nich uchyla decyzję jego poprzednika, podjętą wiosną ubiegłego roku. Doszło wówczas do zamiany gruntów między Skarbem Państwa a miastem Suwałki. Temu ostatniemu brakuje bowiem ziemi, by zbudować betonowy pas startowy o długości 1350 metrów. Suwalskie władze zaproponowały więc wojewodzie zamianę. Na rzecz Skarbu Państwa oddały działkę o identycznej powierzchni, tyle że w innym miejscu. Okazało się jednak, że od tej zamiany izba skarbowa naliczyła suwalczanom blisko 2 mln zł podatku. Nic nie dało nawet odwołanie do sądu.

Zobacz też Lotnisko w Suwałkach coraz bardziej realne. Samolotem do Suwałk w 2018 roku

Stąd pojawił się pomysł, by te same działki przekazać w innej formie, czyli darowizny. Tutaj podatku już nie trzeba będzie płacić. W sierpniu suwalscy radni podjęli odpowiednią uchwałę. Miejska działka została przekazana na rzecz Skarbu Państwa. I w tej kwestii wojewoda Paszkowski wydał kolejne zarządzenie. Zgodził się na tę darowiznę. Pozostał jeszcze ostatni dokument - zarządzenie dotyczące przekazania Suwałkom państwowej działki. Wojewoda uczyni to najprawdopodobniej w najbliższym czasie.

Jak tylko do tego dojdzie, suwalczanie złożą wniosek o pozwolenie na budowę. Cała dokumentacja jest już bowiem gotowa. Miasto dysponuje też zgodami z różnych innych instytucji, w tym od Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Jak pisaliśmy, w Suwałkach powstanie jedynie betonowy pas z najniezbędniejszą infrastrukturą. Plany nie przewidują wznoszenia żadnych budynków. Będę mogły tutaj lądować samoloty średniej wielkości, zabierające na pokład do 50 pasażerów. Cała inwestycja ma kosztować około 12 mln zł. Ponieważ na żadne dotacje unijne nie można liczyć, władze chcą sfinansować wszystko z kasy miejskiej. Choć nie miałyby nic przeciwko temu, aby dołożył się też jakiś prywatny inwestor. Budowę planują rozłożyć na dwa lata. Nie wykluczają jednak, że pas gotowy będzie szybciej.