Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie i krowy nie mogą chodzić tą samą trasą

Katarzyna Ostrowska [email protected]
To tędy miałaby prowadzić tzw. droga wygonowa dla bydła i maszyn rolniczych.
To tędy miałaby prowadzić tzw. droga wygonowa dla bydła i maszyn rolniczych.
W Wojewodzinie mieszkańcy upominają się o drogę. Dla bydła. Wybudowanie takiej drogi jest we wsi niezbędne. Chodzi nie tylko o wygląd ulic, ale również o bezpieczeństwo dzieci tutaj mieszkających - mówi nasza Czytelniczka.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

W ubiegłym roku odbyło się zebranie z mieszkańcami Wojewodzina, na którym poruszona została kwestia powstania tzw. drogi wygonowej (dla bydła).
Mieszkańcy chcą, aby zwierzęta nie były wypędzane na pola drogą prowadzącą przez wieś. Ich zdaniem powinna powstać specjalna trasa, która znajdowałaby się tuż za ich gospodarstwami.

- Przecież ta droga, którą teraz mieszkańcy wyprowadzają bydło, wygląda nieestetcznie. Znajdują się na niej krowie odchody - mówi mieszkanka Wojewodzina (imię i nazwisko dla wiadomości redakcji). - Nie chodzi tu tylko o to. Tędy jeżdżą również maszyny rolnicze, które stanowią ogromne niebezpieczeństwo dla małych dzieci i o wypadek w takiej sytuacji przecież jest bardzo łatwo.

Bo chodzi o pieniądze
Stanisława Szleter, wójt gminy Grajewo zapewnia, że temat brakującej drogi wygonowej cały czas ma na uwadze.
Jak udało nam się ustalić, gmina Grajewo nie miała w ubiegłym roku funduszy na realizację tej inwestycji, dlatego proponowała, aby mieszkańcy zapłacili po części za usługi geodezyjne z własnej kieszeni.

Jak wiadomo, z podobnymi problemami jak Wojewodzin borykają się również inne miejscowości z gminy Grajewo.
I właśnie aby uniknąć roszczeń wobec gminy ze strony mieszkańców innych miejscowości, wójt sprawę drogi wygonowej w Wojewodzinie postanowił rozwiązać w ten sposób, że połowę kosztów za prace geodezyjne pokryć mieli mieszkańcy działek przylegających do drogi. Drugą część pokryłaby gmina. Koszty, jakie mieliby pokryć mieszkańcy, zależne byłyby od tego, ile działek ma mieszkaniec.

W ubiegłym roku sprawa nie została sformalizowana ze względu na to, że nie wszyscy mieszkańcy byli chętni do wydania pieniędzy i dlatego plany zostały przełożone na ten rok.

Na razie trzeba sprzątać po krowach
Sołtys Wojewodzina, Czesław Gutowski, zapewnia, że zarówno on jak i wójt gminy nie są przeciwni powstaniu drogi wygonowej.

- Pamiętajmy jednak, że są również mieszkańcy, którzy z drogi wygonowej nie mieliby dojścia do swoich pól - przyznaje Czesław Gutowski. - Jest tylko sześciu gospodarzy, którzy wypędzaliby bydło tamtą drogą.

Jak dodaje Gutowski, może dobrym rozwiązaniem na chwilę obecną byłoby - do momentu powstania drogi wygonowej - aby każdy gospodarz sprzątał po prostu po wypędzanym bydle. Wtedy droga, przez którą przejeżdżają samochody i przechodzą mieszkańcy, byłaby czysta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna