Jak twierdzi kobieta, mężczyzna postrzelił psa, a wcześniej chciał powiesić jej kota. Wystraszona zadzwoniła na policję. Funkcjonariusze przyjechali natychmiast. Porozmawiali z nią oraz z jej sąsiadem. I na tym koniec.
- Nie znam się na prawie, ale wydaje mi się, że powinni go zatrzymać - opowiada kobieta.
Od zdarzenia minęły dwa tygodnie. Napastnik do dzisiaj nie został przesłuchany. Policja ma to dopiero w planach, o ile znajdzie Marka Ś.
- Zbieramy dowody w tej sprawie - tylko tyle mówi st. asp. Justyna Aćman z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Więcej chcieliśmy się dowiedzieć w komisariacie w Michałowie. Tam nikt nie chciał z nami rozmawiać. Jak na razie funkcjonariuszom udało się tylko odebrać broń mężczyźnie.
Tymczasem prawie pięćdziesięcioletni Marek Ś. jest bezkarny. I nadal terroryzuje okolicę. Teraz pani Małgorzata boi się o życie swoje i zwierząt.
- Po tym zdarzeniu sąsiad straszył, że nie podaruje mi i pozabija mnie i moje psy - opowiada zszokowana pani Małgorzata.
Przestępca mieszka sam. Jak mówią sąsiedzi, nie stroni od alkoholu. Nie wiadomo czym się zajmuje. Ludzie opowiadają, że nie po raz pierwszy znęcał się nad zwierzętami.
- Jakieś pół roku temu wzywaliśmy policjantów, bo Marek Ś. znęcał się nad swoim psem. Ci kazali mu nakarmić zwierzę, ale bezskutecznie. Przygarnąłem więc sukę. Była naprawdę w kiepskim stanie - opowiada sąsiad, który woli być anonimowy.
- Wcześniej ten pan wymordował moim sąsiadkom koty, a przed dwoma tygodniami moja kotka wróciła do domu z pętlą na szyi. To bestialstwo! - nie kryje oburzenia pani Małgorzata.
Co ciekawe, dowiedziała się od policjantów, że Marek Ś. przyznał się im, że próbował udusić zwierzę.
Wygląda na to, że mieszkańcy ulicy Ogrodowej w Michałowie ze swoim problemem zostali sami. Nie mogą też liczyć na pomoc tamtejszych władz. Urzędnicy dopiero od nas dowiedzieli się o wyczynach mężczyzny.
Z Markiem Ś. nie udało nam się porozmawiać.
Kara musi być
Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do dwóch lat więzienia, a w przypadku znęcania ze szczególnym okrucieństwem - nawet do trzech lat - informuje st. asp. Aneta Łukowska. - Mężczyzna może też zapłacić od 500 do nawet 100 tys. złotych nawiązki na rzecz ochrony środowiska.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?