Mieszkańcy wściekli na wójta za biogazownię

Twierdzą, że powstanie ona zbyt blisko budynków mieszkalnych, co znacznie utrudni im życie, a tych, którzy chcieliby się tam osiedlić, skutecznie zniechęci do tej lokalizacji. W związku z tym, aby nie dopuścić do groźnej, ich zdaniem, inwestycji, zbierają podpisy pod protestem. Z końcem tego tygodnia mają one trafić do Urzędu Gminy w Krypnie.

Raport środowiskowy do poprawki

Mieszkańcy chcą zdążyć przed 14 marca, bo do tego terminu można składać skargi i wnioski do raportu środowiskowego dotyczącego budowy biogazowni. Jak mówią mieszkańcy oraz wójt gminy Krypno, w dokumencie jest wiele błędów i pomyłek formalnych. Póki nie zostaną poprawione, inwestycja nie ruszy. Mieszkańcy wsi Ruda wolą jednak dmuchać na zimne i nie chcą pozwolić, by biogazownia powstała w planowanym miejscu. Miałaby ona być wybudowana między miejscowościami Krypno i Ruda około 50-70 metrów od najbliższych zabudowań.

Nikt tu nie zechce zamieszkać

- Część rolników właśnie stara się o odrolnienie ziem w tym miejscu, by mogło powstać tam osiedle domków. W tej sytuacji nikt nie zechce się budować przy biogazowni, blisko smrodu i hałasu - argumentuje Robert Kondrakiewicz, mieszkaniec wsi Ruda. Dodaje, że mieszkańcom dodatkowo nie podoba się ta sytuacja, ponieważ wójt ich o budowie biogazowni nie poinformował.

Marek Stankiewicz, wójt gminy Krypno twierdzi zaś, że on nie ma nic przeciwko inwestycji, pod warunkiem, że wszystko zostanie zrobione dobrze. Na to zaś nie wygląda, zwłaszcza, że raport oddziaływania na środowisko, jaki inwestor przygotował na żądanie wójta, okazał się pełen błędów. To zaś dodatkowo zniechęciło mieszkańców.

Jakie mają argumenty przeciw biogazowni poza hałasem i nieprzyjemnym zapachem? Oto niektóre: "biogazownia będzie bezobsługowa, czyli nie stworzy nowych miejsc pracy, drogi do planowanej biogazowni nie są przygotowane do przyjęcia tak dużego ruchu kołowego (jedna z dróg ma tonaż ograniczony do 3,5 tony, jedna jest drogą ślepą - tory kolejowe, kolejna prowadzi przez most bez poręczy, a ostatnia przez teren zabudowy mieszkaniowej)".