Na terenie Aresztu Śledczego w Białymstoku przebywa obecnie ok. 530 osób skazanych i ukaranych. Niewiele mniej, bo 406, czeka na odbycie kary.
- Przepisy nie pozwalają na odmowę przyjęcia osadzonego z powodu braku miejsc w jednostce - tłumaczy kpt. Michał Zagłoba z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Białymstoku. - Mamy obowiązek przyjęcia każdego z terminem stawiennictwa. Potem od naszej pracy i inwencji zależy prawidłowe rozmieszczenie czy przetransportowanie skazanych tak, aby nie występowało zjawisko przeludnienia.
Zdaniem ministra sprawiedliwości, Marka Biernackiego, który udzielił wywiadu radiowego dla stacji RMF, więzienia w Polsce są przepełnione.
- Mamy najniższy wskaźnik przestępstw i zarazem najwyższy wskaźnik osadzonych. Liczby są szokujące. Mamy 85 tysięcy osób osadzonych i 75 tysięcy oczekujących na wykonanie kary - mówił Marek Biernacki. - Mamy 300 tysięcy osób skazanych na kary w zawieszeniu, skazanych już dwukrotnie i 100 tysięcy skazanych trzykrotnie. Ci ludzie powinni być w więzieniu.
Statystyki okręgu białostockiego (obejmuje 4 zakłady karne: w Białymstoku, Czerwonym Borze Przytułach Starych, Grądach Woniecko oraz 4 areszty śledcze: w Białymstoku, Giżycku, Hajnówce, Suwałkach) nie są aż tak niepokojące. - Zaludnienie w okręgu wynosi niecałe 96 proc. - podkreśla kpt Zagłoba. - Norma powierzchniowa wynosi 3 mkw osadzonego i jest to przestrzegane. Zwracamy na to szczególną uwagę. Kosztuje to sporo wysiłku, bo rotacja w jednostkach jest duża.
Problem narasta, gdy za kratki trafiają też osoby, które w praktyce nie musiały. Chodzi o skazanych na kary grzywny lub ograniczenia wolności (prace na cele społeczne), które nie wywiązały się ze swoich obowiązków, i sąd zamienił je na kary pozbawienia wolności. W okręgu białostockim jest 28 takich skazanych. Takich, którzy mają inne wyroki oraz dodatkowo karę zastępczą za grzywnę - ponad 570.
- W więzieniu powinien siedzieć człowiek, który popełnił poważne przestępstwo.
Jeżeli ktoś przysłowiowo "jechał na gapę" autobusem, dostał za to mandat, którego nie opłacił, później idzie do sądu i sąd go karze na karę grzywny, to nie jest kryminalista - uważa mjr Wojciech Januszewski z AŚ w Białymstoku. - Taki człowiek w więzieniu zajmuje czas i miejsce. Nie ma znaczenia czy skazany ma do odbycia 15 dni aresztu czy 20 lat pozbawienia wolności. Aby go przyjąć, trzeba wykonać dokładnie te same procedury medyczne i administracyjne. Cała para idzie w gwizdek.
Sugeruje, że problem rozwiązać może systemem dozoru elektronicznego, a także skuteczna egzekucja wyroków sądowych, grzywien i kar ograniczenia wolności.
- Chcemy, żeby jeśli przestępstwo jest drobne, jeśli to jest pierwszy raz - sprawy były umarzane. Tak będzie w nowym Kodeksie Karnym - zapowiada minister Biernacki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?